Rozdział 66



ROZDZIAŁ 66
NEXT DAY
*per. Patrycji*
Od wczorajszego incydentu nie spuszczam z Dagmary oczu. Obserwuję ją na każdym kroku, aby się czegoś dowiedzieć. Na razie nie robi nic podejrzanego, ale wiem, że muszę być czujna. Prędzej czy później zrobi albo powie coś nie tak, a wtedy nie będzie mogła się już wykręcić. Będzie musiała powiedzieć prawdę. Mam tylko nadzieję, że nie będzie za późno i uda mi się powstrzymać ją przed tym, co chce zrobić, bo jeśli to coś naprawdę złego, może dojść nawet do jakiejś tragedii.
Westchnęłam cicho, po czym wstałam z kanapy i poszłam do kuchni. Musiałam coś zjeść, bo inaczej bym tam zeszła. Wbrew pozorom obserwowanie kogoś nie jest takie łatwe, jak by się wydawało. Zwłaszcza, jeśli musisz robić to dyskretnie. Szczerze współczuję tym wszystkim prywatnym detektywom i ludziom o podobnych zawodach, ponieważ taka obserwacja to dla nich praktycznie codzienna rutyna. Nie wiem czy wytrzymałabym w takim zawodzie. Niemniej jednak wiem, że muszę się jakoś przemęczyć.
Wstałam od stołu, po czym włożyłam talerz do zmywarki i wyszłam z kuchni. Omiotłam wzrokiem salon. Dagmary tam nie było, więc poszłam na górę. Usłyszałam z jej pokoju głosy. Drzwi były uchylone, więc stanęłam za ścianą i słuchałam. Nagle rozmowa ucichła. Zajrzałam dyskretnie przez szparę i zobaczyłam… Dagmarę całującą się z Dustinem. Wytrzeszczyłam oczy ze zdziwienia i szybko poszłam do salonu. Usiadłam zszokowana obok Kendalla i zaczęłam patrzeć w jeden punkt, zastanawiając się czy nie mam omamów. Owszem, Dustin podobał się brunetce, ale mówiła, że nie ma z nim żadnych wspólnych tematów i nie wie, jak do niego zagadać, a nagle widzę ich złączonych w pocałunku.
Coś tu bardzo nie grało. To niemożliwe, żeby z dnia na dzień zostać parą, nie rozmawiając ze sobą wcześniej. Przecież oni się właściwie nie znali. Dustin nic nie wiedział o czarnowłosej, a ona o nim tylko to, co wyczytała w wywiadach i na różnych stronach plotkarskich. Niespodziewanie do głowy wpadła mi przerażająca myśl. A co, jeśli ona chce go w jakiś sposób wykorzystać? Omotać go, a potem rzucić? Co, jeśli chce z tego związku czerpać jakieś korzyści?
Nie miałam pojęcia, co o tym myśleć, ale wiedziałam, że wszystko jakoś się ze sobą łączy.                                
Poszłam do sypialni z postanowieniem, że przeanalizuję zachowanie Dagmary od naszego rozejmu. Zapisałam to wszystko w punktach. Wyglądało to tak:
1. Niespodziewany rozejm pomiędzy Dagmarą, a mną i dziewczynami.
2. Nagła kłótnia Dagmary i Oli oraz koniec ich przyjaźni.
3. Przyjazd do Los Angeles.
4. Dobre relacje między Dagmarą, a pozostałymi domownikami.
5. Tajemnicza rozmowa brunetki.
6. Daga poznaje Dustina.
7. Żalenie się Dagmary na relacje jej i Dustina.
8. Niepokojąca rozmowa czarnowłosej.
9. Pocałunek Koski i gitarzysty.
Westchnęłam i zaczęłam próbować jakoś połączyć te wszystkie fakty, ale jakoś nic nie przychodziło mi do głowy. Miałam kompletną pustkę. Oprócz tych rozmów, wszystko było raczej normalne. Przynajmniej tak mi się wtedy wydawało. W tamtym momencie nie wiedziałam, że sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana niż się wydawało.
________________________________________________________

Hej!
Jak widzicie, po dość długiej przerwie, wracam z nowymi rozdziałami i pomysłami. Mam ich naprawdę dużo, więc szykujcie się.
Sprawy naszych bohaterów coraz bardziej się gmatwają, więc napiszcie, co sądzicie o postępowaniu Patrycji, a także o nagłym zwrocie akcji między Dagmarą i Dustinem.
Nie przedłużając, powiem tylko, że kolejny rozdział pojawi się w środę, więc serdecznie zapraszam.
Do następnego.
Bay ;**********************

2 komentarze:

  1. Rozdział jak zwykle Boski ❤
    Coś Dagmara za duzo kombinuje.
    Tutaj niby taka zagubiona i nagle bum całuje sie z Dutsinem.
    Czekam z niecierliwoscia na next rozdział.
    Pozdrawiam. ;)
    /Mrs.Henderson

    OdpowiedzUsuń
  2. Siemano! Nie było rozdziału, więc strajkowałam. Jest rozdział, więc wpadam. A ponieważ dopiero co przypomniałam sobie oo nadrabianiu blogów, to jesteś w miarę na wierzchu.
    No to jedziemy...
    Myślałaś, żeby zrobić z Patrycji prywatnego detektywa? Po pierwszej linijce nawet by jej pasowało.
    Pamiętasz ten zwrot, że chłopcy są głupi? Tak jakoś mi się przypomniało, jak czytałam o tych uczuciach.
    I w sumie nie mam nic do dodania. Chyba jestem zbyt zmęczona. Rozdział świetny! Trzymaj się! Cześć!
    I przypominam o swoim opowiadaniu: http://youre-my-oxygen.blogspot.com/ Tak, będę natrętna. Na razie!

    OdpowiedzUsuń

Wydarzenia przedstawione w opowiadaniu są jedynie wytworem mojej wyobraźni i nie miały miejsca w realnym świecie.
Wszelkie zbieżności imion i nazwisk są przypadkowe.
Niektóre informacje zostały zmienione na potrzeby opowiadania.
Enjoy! :D