Rozdział 75

ROZDZIAŁ 75
NEXT DAY
*per. Patrycji*
Otwieram powoli zaspane oczy i przeciągam się wyspana. Patrzę w prawo i z lekkim niepokojem biorę do ręki telefon, aby sprawdzić godzinę. Jest 9:20 i, o dziwo, nie ma jeszcze żadnej wiadomości od gnębiciela.
Uśmiecham się lekko i, pozytywnie zaskoczona, idę do łazienki. Cały czas jednak myślę, co się takiego stało, że stalker jeszcze nic mi nie wysłał. Czyżby mu się to znudziło i odpuścił? No cóż, lepiej dla mnie. Przynajmniej nie będę musiała się już bać, że ktoś ciągle mnie obserwuje, a na dźwięk przychodzącej wiadomości serce nie będzie podskakiwać mi do gardła.
Po ubraniu się i wykonaniu porannych czynności wychodzę z łazienki i kieruję się do kuchni. Już w połowie schodów słyszę rozmowy moich przyjaciół, więc z uśmiechem wchodzę do pomieszczenia i witam się ze wszystkimi, po czym zaczynam zajadać ze smakiem śniadanie przygotowane przez dziewczyny.
Kilka minut później rozpoczyna się dyskusja na temat tego, co będziemy dzisiaj robić. Wszyscy jednogłośnie zgadzają się, że nie chce im się dzisiaj nigdzie wychodzić, więc postanawiamy zostać w domu i zrobić sobie maraton filmowy. W tym celu chłopcy zaczynają przygotowywać przekąski, a my, dziewczyny, mamy wybrać filmy. Idziemy więc do salonu i zaczynamy przeglądać Internet w celu znalezienia jakichś ciekawych pozycji do obejrzenia. Większość filmów, które wybieramy są z gatunku komedii, ale pamiętając, jak bardzo chłopaki lubią horrory, wybieramy ze dwa na wieczór.
Po mniej więcej pół godzinie do salonu wkraczają chłopcy z masą przekąsek. Pomagamy im ustawić miski z jedzeniem na stole, po czym usadawiamy się wygodnie na kanapie i włączamy pierwszy film. Już kilka minut później mamy wrażenie, że nasz śmiech słyszy cała ulica. Produkcja jest świetna i dziwi nas, że nigdy wcześniej o niej nie słyszeliśmy.
Film kończy się po około dwóch godzinach świetnej zabawy i śmiechu. W ostatniej sekundzie napisów słyszę dźwięk SMSa, dochodzący z mojego telefonu. Lekko zaniepokojona biorę go do ręki i patrzę, kto do mnie napisał. Wiadomość jest od psychicznego kolesia. Idę szybko do łazienki pod pretekstem potrzeby fizjologicznej i odczytuję SMSa.

Moja skóra robi się niemal przezroczysta, gdy rozpoznaję zdjęcie zrobione przez... Kendalla.
_________________________________________________________________________
Hej!
Zgodnie z obietnicą dodaję dzisiaj nowy rozdział. Pragnę również przypomnieć, iż wczoraj na blogu pojawił się post z serii "Przemyślenia", na który bardzo serdecznie Was zapraszam.
Na kolejny rozdział zapraszam we wtorek o godzinie 20:00 oraz zachęcam do odwiedzenia mojego drugiego bloga, na którym rozdział pojawi się już jutro o 16:00.
Do następnego.

1 komentarz:

  1. Gnębiciela? No fakt, płonna nadzieja, to byłoby zbyt piękne. I tak przyjdzie. Wiem, bo widziałam miniaturkę zdjęcia na stronie.
    Tak a'propo... wczoraj obejrzałam sobie obie części „Niesamowitego Spider'mana” i wiesz co... Gwen Stacy nie lubię, ale Petera mi było szkoda. Rety, jakiego miał doła...
    Internet? To DVD nie mają?
    Kendalla? Ja pierniczę? Czyli to Kendall, czy po prostu jakiś ponury haker? Ja nie mogę, co za...
    Rozdział świetny! Czekam na nn! Pozdrawiam!
    Lecę oglądać Yugi'ego. Pa!
    I tak, wiem, że za godzinę rozdział. Najwyżej stracę poczucie czasu i trochę się spóźnię.

    OdpowiedzUsuń

Wydarzenia przedstawione w opowiadaniu są jedynie wytworem mojej wyobraźni i nie miały miejsca w realnym świecie.
Wszelkie zbieżności imion i nazwisk są przypadkowe.
Niektóre informacje zostały zmienione na potrzeby opowiadania.
Enjoy! :D