ŚWIĄTECZNA JEDNORAZÓWKA
*per. Kendalla*
Właśnie wracałem do domu z ostatnich przedświątecznych
zakupów. Byłem już niedaleko budynku, więc po kilku minutach parkowałem
samochód w garażu.
Po wejściu do domu poczułem zapach żywej choinki i
pierniczków oraz zobaczyłem moją dziewczynę, nucącą kolędy podczas strojenia
drzewka. Uśmiechnąłem się lekko na ten widok i zacząłem ją obserwować. Byłem
ciekawy, kiedy mnie zauważy. Zorientowała się, że stoję w drzwiach dopiero
wtedy, kiedy odwróciła się, aby wejść do kuchni. Zaśmiałem się i podszedłem do
niej, po czym dałem jej buziaka, podając zakupy. Wyszczerzyła się i skocznym
krokiem powędrowała do kuchni, aby dokończyć przygotowywanie potraw na
jutrzejszą Wigilię, a ja spojrzałem na przystrojone drzewko.
- Kochanie?! - zawołałem po chwili.
- Tak?! - odkrzyknęła z kuchni.
- Czemu na czubku choinki nie ma gwiazdki?! -
zapytałem zdziwiony.
- Bo nie mogłam dosięgnąć. - zaśmiała się, wchodząc do
salonu, w którym stała choinka.
- Weź gwiazdę i chodź, podniosę Cię. - powiedziałem,
powstrzymując śmiech. Zrobiła, o co ją poprosiłem i już po chwili drzewko było
w pełni przystrojone, a moja ukochana ponownie powędrowała do kuchni.
Wiedziałem, że chociaż się uśmiechała i była wesoła, bardzo bała się
tegorocznych świąt. Głównie dlatego, że po raz pierwszy spędzała je poza domem,
a w dodatku na Wigilii mieli pojawić się moi rodzice. Co prawda jej rodzice
również mieli przyjść, ale to nie będzie to samo, co zwykle. Miałem świadomość,
że będzie się starała wypaść jak najlepiej w oczach mojej mamy i mojego taty
oraz, że będzie chciała, aby wszystko było perfekcyjne. Faktem jest, że
Patrycja poznała moją rodzinkę już ponad miesiąc temu, ale nadal bała się, że
jej jeden błąd przekreśli ją w ich oczach. Kompletnie tego nie rozumiałem, bo
moi rodzice są naprawdę bardzo wyrozumiali i polubili moją ukochaną.
Po pewnym czasie zrobiłem się lekko głodny, więc
poszedłem do kuchni, aby podkraść kilka ciastek, ale zaraz zostałem wyrzucony
stamtąd przez gotującą Patrycję. Przewróciłem oczami ze śmiechem i zasiadłem
przed telewizorem. Po włączeniu urządzenia ukazał mi się chłopiec, zastawiający
pułapki na bandytów. No tak, przecież "Kevin sam w domu", to już
świąteczna tradycja. Chociaż znałem to już na pamięć, po raz kolejny zacząłem
oglądać perypetie małego blondyna. Jak zawsze, śmiałem się do rozpuku.
Idealnie w momencie rozpoczęcia się końcowych napisów,
moim oczom ukazała się moja dziewczyna, wychodząca z kuchni. Padła obok mnie i
po niedługim czasie zasnęła. Wziąłem ją delikatnie na ręce i przeniosłem do
pokoju. Sam również położyłem się spać ze świadomością, że kolejny dzień będzie
bardzo długi.
RANO
Obudził mnie zapach świątecznych dań oraz dość cicha
melodia jednej z kolęd, dochodząca z salonu. Otworzyłem powoli oczy, po czym
przeciągnąłem się, wstałem i poszedłem wykonać poranną toaletę. Kiedy w miarę
się ogarnąłem, poszedłem do kuchni, gdzie krzątała się Patrycja. Pocałowałem ją
na powitanie i zacząłem jeść przyrządzone przez nią śniadanie. Po skonsumowaniu
posiłku pomogłem mojej dziewczynie w gotowaniu i udekorowaniu stołu. Gdy wszystko
było już przygotowane, wybiła 16, co oznaczało, że mieliśmy tylko dwie godziny
do przyjazdu naszych rodziców. Pati pobiegła się uszykować, a ja powysyłałem
znajomym życzenia świąteczne w formie SMS-ów. Było ich sporo, więc dobrą
godzinę zajęło mi pisanie i wysyłanie tych wszystkich wiadomości. Po wykonaniu
tej czynności poszedłem się ubrać. W pokoju wpadłem na Patrycję. Wyglądała
przepięknie. Włosy miała rozpuszczone i lekko pofalowane, a usta musnęła
delikatnym błyszczykiem. Ubrana była we fioletową sukienkę z falowanym dołem.
Pocałowałem ją w policzek i ubrałem się odświętnie.
Jakiś czas później usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, więc
poszliśmy otworzyć. Objąłem Pati, chcąc uspokoić ją, ponieważ widziałem, że
bardzo się stresuje. Po otworzeniu drzwi zobaczyliśmy naszych rodziców.
Przywitaliśmy się z nimi, po czym zaczęliśmy dzielić się opłatkiem i składać
sobie życzenia. Kilka minut później zasiedliśmy do wieczerzy. Po zjedzeniu
kolacji, usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy rozdawać sobie prezenty. W trakcie
tej czynności postanowiłem wcielić w życie coś, co planowałem od dosyć dawna. Aby
to zrobić, poprosiłem wszystkich o uwagę, po czym klęknąłem przed moją
dziewczyną i zacząłem mówić:
- Patrycja, kocham Cię najmocniej na świecie i nie
wyobrażam sobie życia bez Ciebie. Jesteś moim Słoneczkiem, moim Promyczkiem,
moją Nadzieją. Jesteś dla mnie wszystkim. Jesteś całym moim światem. Jesteś
całym moim sercem i chcę spędzić z Tobą resztę moich dni. Wiem, że może zbytnio
się pospieszę i zrozumiem, jeśli odmówisz, ale muszę o to zapytać. Czy uczynisz
mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną? - otworzyłem czerwone pudełeczko, w
którym znajdował się pierścionek zaręczynowy. Patrzyłem na moją ukochaną z
miłością i nadzieją. Na jej policzkach pojawiły się łzy. Po chwili pokiwała
twierdząco głową. Wstałem, po czym delikatnie ją pocałowałem i nałożyłem na jej
palce pierścionek. W tamtym momencie byłem najszczęśliwszym człowiekiem na
świecie. To były najlepsze święta w moim życiu.
____________________________________________________________________
Hej!
Tak jak obiecałam, przychodzę dzisiaj do Was z niespodzianką. Tą niespodzianką
jest nowy, świąteczny wygląd bloga oraz powyższa jednorazówka oraz nowe serie,
które pojawią się w roku 2017. Więcej napiszę o nich jutro w osobnym poście. Hej!
Dzisiaj natomiast chcę życzyć Wam miłych, radosnych, spokojnych, a przede wszystkim rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia. Życzę Wam również spełnienia Waszych najskrytszych marzeń oraz wszystkiego, co najlepsze.
Do następnego.
Bay ;********************
WOW 😍😍😍😍😍
OdpowiedzUsuńKevin - Klasyka. Ale nie do końca, bo w święta wujak prawie wywalił nam przez niego telewizor przez okno.
OdpowiedzUsuń