ROZDZIAŁ 65
*per.
Patrycji*
Zaczęłam się budzić około 10 am. Kiedy otworzyłam oczy, zobaczyłam czyjeś stopy. Szybko zerwałam się do pozycji siedzącej i rozejrzałam się. Zobaczyłam dziewczyny, śpiące na podłodze. No tak, przecież wczoraj miałyśmy babski wieczór. Przy okazji dowiedziałyśmy się od Agaty, że wreszcie porozmawiała przez kilka minut z Carlosem. Miałam nadzieję, że niedługo bardziej się do siebie zbliżą i może wyniknie z tego coś więcej niż przyjaźń. Aga i Los pasowali do siebie.
Po kilku minutach wstałam i poszłam się ogarnąć. Kiedy wracałam do pokoju, usłyszałam głos Dagmary, rozmawiającej przez telefon. Nie chciałam jej przeszkadzać, więc postanowiłam poczekać pod drzwiami, bo w pokoju, w którym się znajdowała, była również moja bluza. Jako, że stałam pod samym wejściem do pomieszczenia, chcąc nie chcąc, usłyszałam kawałek rozmowy.
- Tak, jestem coraz bliżej. Spokojnie, niedługo wszystko zrobię, ale potrzebuję więcej czasu. – mówiła Koska – Muszę kończyć, bo się budzą. Później zadzwonię. – powiedziała, a po chwili usłyszałam głos Moniki. Weszłam jak gdyby nigdy nic do pokoju, przywitałam się z dziewczynami, wzięłam bluzę i poszłam do sypialni mojej i Kendalla. Usiadłam na łóżku, zaczynając zastanawiać się, o co chodziło Dadze. Niby była to prywatna rozmowa, ale bardzo niepokojąca. Nie wiedziałam, do czego potrzebowała więcej czasu. Zadłużyła się u kogoś? Popadła w jakiś nałóg? Nie miałam pojęcia, ale wiedziałam, że działo się coś bardzo złego. Postanowiłam na razie nikomu o tym nie mówić, bo nie chciałam niepokoić moich przyjaciół. Z Dagmarą też nie chciałam na razie rozmawiać, bo podejrzewałam, że albo wszystkiego by się wyparła, albo nawrzeszczałaby na mnie za to, że podsłuchiwałam.
Postanowiłam, że dowiem się, co tak naprawdę się stało i zapobiegnę najgorszemu. Nie wiem jak i nie wiem kiedy, ale jakoś to zrobię. Mam tylko nadzieję, że do czasu, kiedy będę prowadziła swoje mini „śledztwo”, nic złego się nie stanie.
__________________________________________________________
Zaczęłam się budzić około 10 am. Kiedy otworzyłam oczy, zobaczyłam czyjeś stopy. Szybko zerwałam się do pozycji siedzącej i rozejrzałam się. Zobaczyłam dziewczyny, śpiące na podłodze. No tak, przecież wczoraj miałyśmy babski wieczór. Przy okazji dowiedziałyśmy się od Agaty, że wreszcie porozmawiała przez kilka minut z Carlosem. Miałam nadzieję, że niedługo bardziej się do siebie zbliżą i może wyniknie z tego coś więcej niż przyjaźń. Aga i Los pasowali do siebie.
Po kilku minutach wstałam i poszłam się ogarnąć. Kiedy wracałam do pokoju, usłyszałam głos Dagmary, rozmawiającej przez telefon. Nie chciałam jej przeszkadzać, więc postanowiłam poczekać pod drzwiami, bo w pokoju, w którym się znajdowała, była również moja bluza. Jako, że stałam pod samym wejściem do pomieszczenia, chcąc nie chcąc, usłyszałam kawałek rozmowy.
- Tak, jestem coraz bliżej. Spokojnie, niedługo wszystko zrobię, ale potrzebuję więcej czasu. – mówiła Koska – Muszę kończyć, bo się budzą. Później zadzwonię. – powiedziała, a po chwili usłyszałam głos Moniki. Weszłam jak gdyby nigdy nic do pokoju, przywitałam się z dziewczynami, wzięłam bluzę i poszłam do sypialni mojej i Kendalla. Usiadłam na łóżku, zaczynając zastanawiać się, o co chodziło Dadze. Niby była to prywatna rozmowa, ale bardzo niepokojąca. Nie wiedziałam, do czego potrzebowała więcej czasu. Zadłużyła się u kogoś? Popadła w jakiś nałóg? Nie miałam pojęcia, ale wiedziałam, że działo się coś bardzo złego. Postanowiłam na razie nikomu o tym nie mówić, bo nie chciałam niepokoić moich przyjaciół. Z Dagmarą też nie chciałam na razie rozmawiać, bo podejrzewałam, że albo wszystkiego by się wyparła, albo nawrzeszczałaby na mnie za to, że podsłuchiwałam.
Postanowiłam, że dowiem się, co tak naprawdę się stało i zapobiegnę najgorszemu. Nie wiem jak i nie wiem kiedy, ale jakoś to zrobię. Mam tylko nadzieję, że do czasu, kiedy będę prowadziła swoje mini „śledztwo”, nic złego się nie stanie.
__________________________________________________________
Hej!
Dzisiaj rozdział bardzo krótki, ale nie bójcie się. To dopiero wstęp, to o wiele dłuższej i bardziej skomplikowanej historii. Jutro pojawi się specjalna notka, a następny rozdział będzie we wtorek.
PYTANIE DO ROZDZIAŁU:
Jak myślicie, o czym i z kim rozmawiał Dagmara?
NAGRODA:
Kalendarz z całym zespołem.
Do następnego.
Bay ;*************
Dzisiaj rozdział bardzo krótki, ale nie bójcie się. To dopiero wstęp, to o wiele dłuższej i bardziej skomplikowanej historii. Jutro pojawi się specjalna notka, a następny rozdział będzie we wtorek.
PYTANIE DO ROZDZIAŁU:
Jak myślicie, o czym i z kim rozmawiał Dagmara?
NAGRODA:
Kalendarz z całym zespołem.
Do następnego.
Bay ;*************
Wow *-*
OdpowiedzUsuńDominika masz mi na jutro napisać rozdział bo jak ja sie nie dowiem z kim i o czym rozmawiała Daga to przysięgam że cie zabije! XD ;*
Rozdział super tylko krótki :c
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział!
Pozdrawiam Szyszka ;*
Nowy rozdział we wtorek Szyszko xD Czytaj notki pod rozdziałem xD
UsuńPozdrawiam, Domi.
Ty wiesz Bożenko że ja mam dziwne teorie spiskowe więc lepiej nie XD
UsuńMa byc szybciej! XD
Napisz te teorie, to może wygrasz kalendarz Szyszko xD
UsuńPozdrawiam, Domi.
Stopy mnie powaliły. Miłość Agaty i Carlosa widzę, kwitnie, chociaż bardzo powoli. Jak Elka z Tomaszem, normalnie. Wiadomo, że się kochają, ale nie porozmawiają ze sobą jak Bóg przykazał. Jak głosi hasło na drzwiach stołówki remontowanej trzeci rok "Na cuda trzeba trochę poczekać"/ Tak, wiem, że sobie poczekamy.
OdpowiedzUsuńGrunt to przewidywać najgorsze, co nie? Rozdział świetny! czekam na nN! Pozdrawiam! Trzymaj się!