Wyjaśnienia

Hej!
Jak widzicie, jest to pierwsza notka od około tygodnia, za co bardzo przepraszam. Chcę w tym poście wyjaśnić, dlaczego rozdziały nie pojawiały się pomimo mojej obietnicy i zamknąć ten temat.
Tydzień, który upłynął od ostatniego rozdziału, był dla mnie jednym z gorszych. Źle się czułam i chodziłam ciągle przygnębiona. Jedyne, na co w tamtym czasie miałam ochotę, to pisanie z moimi przyjaciółkami, bo to jako jedne poprawiało mi nastrój. Na laptopa przez kilka dni nie mogłam nawet patrzeć, a co dopiero wziąć go do ręki, uruchomić i coś napisać. Nie chciałam też, żeby mój nastrój miał wpływ na rozdziały, bo pomimo tego, co dzieje się teraz w opowiadaniu, nie chciałam, żeby smutek w rozdziałach wyszedł z mojego nastroju. Szczerze mówiąc, przez pewien czas myślałam nawet o napisaniu części pod wpływem emocji, aczkolwiek doszłam potem do wniosku, że wolę jednak mieć dobry nastrój i napisać cokolwiek, wczuwając się w bohaterów, niż mieć zły nastrój i napisać wszystko bez żadnego wczucia. Weekend natomiast miałam kompletnie zawalony, więc nawet nie miałam czasu siąść do laptopa. Myślę jednak, że w życiu każdego blogera przychodzi moment, w którym po prostu nie ma on ochoty pisać i jest to zupełnie normalne.
Niemniej jednak przepraszam, bo złamałam obietnicę, ale każdy, kto jest na mnie zły z powodu tej przerwy musi zrozumieć, że jestem tylko człowiekiem, a nie maszynką do pisania i czasami potrzebuję takiej przerwy, żeby się zresetować i wrócić z lepszym nastawieniem.
Dzięki tej przerwie oczyściłam troszeczkę umysł i mam wiele pomysłów na nowe przygody bohaterów, więc myślę, że nowy rozdział pojawi się najpóźniej jutro.
Na koniec chciałabym Wam podziękować, ponieważ podczas okresu bez rozdziałów, wyświetlenia masakrycznie wzrosły i, wchodząc dzisiaj na Bloggera po raz pierwszy od tygodnia, byłam w niemałym szoku, więc dziękuję.
Do następnego.

2 komentarze:

  1. Hej... na początku się przestraszyłam, że to przeze mnie, bo nie komentuję (a właściwie nie wstawiam komentarzy) i dlatego dostałaś lekkiego kryzysu, ale widzę, że to jest gorsze. Jeju, nie wiem co powiedzieć... Kiedy zaglądałam do aktualności w apce, zaczęłam się martwić. Chciałam Ci napisać krótkiego malia, czy coś, kiedy zaczęłaś się upominać, ale teraz, kiedy jestem na czyjejś łasce i to tylko dzisiaj... nie wiem, kiedy wrócę do szybkiego komentowania. Trzymaj się! Cześć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej!
      Spokojnie, to nie przez Ciebie. Rzeczywiście, jest to trochę gorsze, ale już jest lepiej i nie masz się o co martwić.
      Co do Twojego komentowania, ważne żebyś w ogóle do niego wróciła. Nieważne czy byłoby szybkie, ważne że w ogóle by było, a jeśli będę bardzo się niecierpliwić, to napiszę do Ciebie maila (GG niestety nie posiadam).
      Mam nadzieję, że uda Ci się ogarnąć wszystko w miarę szybko.
      Pozdrawiam, Domi.

      Usuń

Wydarzenia przedstawione w opowiadaniu są jedynie wytworem mojej wyobraźni i nie miały miejsca w realnym świecie.
Wszelkie zbieżności imion i nazwisk są przypadkowe.
Niektóre informacje zostały zmienione na potrzeby opowiadania.
Enjoy! :D