Informacja

Hej!
Tak tylko informuję, że na moim nowym blogu pojawił się już pierwszy rozdział. Tutaj natomiast rozdział pojawi się najprawdopodobniej jutro.
P.S. Tak Marta, pamiętam o Tobie. Wpadnę jak tylko znajdę chwilkę czasu.
Do następnego.




Nowy blog - premiera

Hej!
Tak jak wcześniej zapowiadałam, startuję dzisiaj z nowym blogiem, do którego link macie poniżej. Będę Wam niezmiernie wdzięczna za wyrażenie opinii o nim czy to tu, czy na tamtym blogu. Jeśli coś Wam się nie podoba, również o tym napiszcie, a postaram się to zmienić.
Do następnego.



Zwiastun

Hej!
Dzisiaj przychodzę do Was ze zwiastunem mojego nowego bloga. Pierwszy raz w życiu robiłam jakikolwiek zwiastun, więc bardzo przepraszam, jeśli są jakiekolwiek błędy, aczkolwiek mam nadzieję, że wyszedł całkiem dobrze i zachęci Was do wejścia na mojego nowego bloga już niebawem.
P.S. W komentarzu możecie napisać, co sądzicie o tym zwiastunie.
Do następnego.


Rozdział 71

ROZDZIAŁ 71
*per. Patrycji*
Jest 3:30 nad ranem, a ja nadal leżę z otwartymi oczami. Nie mogę zasnąć. Z lewej strony słyszę i czuję umiarkowany oddech Kendalla, który śpi już od dobrych paru godzin. Ja jednak nie potrafię. Wciąż myślę o wczorajszym SMS-ie. Co kilka minut wstaję i wyglądam ze strachem przez okno. Boję się, że ktoś tam jest. Że patrzy. Że obserwuje. Że robi zdjęcia. Kiedy ponownie się kładę, wtulam się w Kendalla. Chcę chociaż przez chwilę czuć, że jestem bezpieczna. Gdy tylko słyszę najmniejszy szelest, mój oddech gwałtownie przyspiesza, a serce próbuje wyrwać się z klatki piersiowej. Drżę ze strachu. Nie potrafię się uspokoić. Mam wrażenie, że ktoś na mnie patrzy, ale boję się odwrócić, aby przekonać się czy to prawda.

Kulę się, przykrywając po uszy kołdrą. Naciągam ją na twarz tak, że wystają mi tylko oczy, które i tak mam skierowane w stronę Kendalla, więc tak naprawdę widać mi tylko czubek głowy. Pociągam cicho nosem i zaciskam oczy, powstrzymując cisnące się na zewnątrz łzy. Nie pozwalam im wypłynąć. Nie chcę potem się tłumaczyć. Nie chcę, żeby pytał, czemu płakałam. Nie chcę, żeby wiedział, co się stało. Nie chcę, żeby się martwił. Chcę tylko, żeby było w porządku. Chcę, żeby było jak dawniej.
Słyszę zegar. Czwarta. Coraz bliżej pobudki Kendalla. Coraz mniej czasu, by zasnąć. Słyszę kroki pod drzwiami. Moje serce przyspiesza. Zaciskam mocniej oczy i modlę się, żeby to się już skończyło. Błagam, żeby wszystko wróciło do normy. Nasłuchuję. Dźwięki ustają. Ciszę mąci tylko ciche tykanie zegara. Normuję oddech i staram się rozluźnić. Chwilę potem wstaję i podchodzę do okna. Odchylam ostrożnie roletę i wyglądam. Słońce wznosi się ku niebu. Pod domem nikogo nie ma. Wracam do łózka. Kładę się i znowu próbuję zasnąć. Bezskutecznie. W mojej głowie kłębi się milion myśli i pytań, na które nie znam odpowiedzi. Wzdycham cicho i leżę. Nie wiem, jak długo.
Z transu wyrywa mnie budzik Kendalla. Zamykam oczy, udając sen. Nie chcę, żeby wiedział, że nie spałam. Nie chcę słyszeć żadnych pytań więcej. Nie chcę rozmawiać. Po chwili czuję jego usta na swoim czole. Uśmiecham się lekko, niby przez sen. Słyszę jak wstaje i idzie do łazienki. Kilka sekund później, ciszę zagłusza dźwięk prysznica. Wzdycham i obracam się na drugi bok. Otwieram oczy i patrzę wprost na, jeszcze zakryte roletą, okno. Słońce przebija się przez osłonę, a ja zaczynam czuć na twarzy ciepło, wywołane promieniami.
Wpatruję się ciągle w to samo miejsce, a w moim umyśle nadal kłębią się pytania. Między innymi kto zrobił to zdjęcie. Po co to zrobił? Dlaczego nie podszedł? Dlaczego woli być w ukryciu? Dlaczego mnie straszy? Czy to ktoś, kogo znam? A może ktoś zupełnie obcy? Czy kiedyś się ujawni? Czy wszystko wróci do normy? Czy pozwoli mi normalnie żyć? Czy odpuści? Tyle pytań i żadnej odpowiedzi.
Po jakimś czasie słyszę dźwięk otwieranych drzwi. Zamykam szybko oczy i powracam do udawania. Kendall krząta się po pokoju. Niedługo potem wychodzi z pomieszczenia, a ja walczę z nieustającym bólem głowy. Czuję, że odpływam. Nie kontroluję już niczego. Zasypiam.
______________________________________________________________

Hej!

Jak widzicie, zgodnie z obietnicą, wrzucam nowy rozdział. Jest on cały z perspektywy Patrycji i, po raz pierwszy, w czasie teraźniejszym. Dajcie znać czy wolicie rozdziały w tym czasie, czy może w czasie przeszłym, pisane jak wspomnienia.
Dzisiaj się nie rozpisuję. Chcę tylko jeszcze wspomnieć, że możecie odpowiedzieć na pytania kłębiące się w umyśle głównej bohaterki, według własnego uznania.
Co do następnego rozdziału, postaram się dodać go za dwa dni.
I to by było na tyle.

Do następnego. 

Wyjaśnienia


WYJAŚNIENIA
Hej!
Wiem, że bardzo dawno się tu nie odzywałam i bardzo Was za to przepraszam. W tym poście chciałabym poruszyć kilka ważnych tematów o blogu, z nadzieją, że ktoś jeszcze tu zagląda. Bez zbędnego przedłużania, zaczynajmy.
Rozpocznijmy może tę notkę od wyjaśnień. Nie dodawałam tak długo postów, ponieważ zwyczajnie nie miałam czasu. Wiem, że to brzmi banalnie, ale taka jest prawda. Mam teraz naprawdę dużo na głowie, ponieważ za niecały miesiąc mam egzaminy, a za dwa Bierzmowanie. Nauczyciele coraz bardziej nas cisną, chcąc zdążyć z materiałem do egzaminu. Praktycznie codziennie jest z czegoś kartkówka lub sprawdzian, do których, chcąc nie chcąc, trzeba się przygotować. Do tego dochodzi jeszcze mnóstwo prac domowych, zajęcia dodatkowe oraz cotygodniowe próby w Kościele, do których też trzeba się przygotować. Może w teorii brzmi to bardzo łatwo, ale w praktyce, jeśli ktoś chce się dobrze do wszystkiego przygotować (jak ja), to ma zawalone wszystkie dni robocze, od rana do nocy. W weekendy natomiast pracuję nad kilkoma projektami, z czego jednym jest nowy blog (do którego zaraz wrócimy). Tak więc, choćbym nie wiem jak chciała, nie wyrabiam się.
Teraz czas na kilka nowych informacji dotyczących bloga. Otóż, jako że w tym tygodniu jest sporo wycieczek, a co za tym idzie, nie mam większości zajęć, udało mi się napisać nowy rozdział, który pojawi się na blogu już jutro. Mam zamiar napisać też przynajmniej kilka rozdziałów na zapas, aby pojawiały się one w miarę regularnie. Ponadto prawdopodobnie w tym tygodniu pojawi się kolejny post z serii "Przemyślenia" oraz pierwsza notka z serii "Recenzje". Planuję także w najbliższej przyszłości zmienić szablon bloga oraz dodać zakładkę "Polecane", więc jeśli prowadzicie swojego bloga bądź znacie fajne blogi, które nadawałyby się do tej zakładki, możecie zostawić w komentarzu link.
A teraz, tak jak obiecałam w pierwszej części postu, wracamy do nowego bloga. Podam Wam teraz kilka ważnych dla niego dat oraz napiszę, co będzie zawierała fabuła. Otóż, tak jak pisałam w poprzednich postach, fabuła będzie bardzo podobna do fabuły "Odnalezionych po latach". Nowy blog będzie opowiadał o parze przyjaciół, która w dzieciństwie była zmuszona się rozdzielić. Opowiadanie będzie zawierało dużo tajemnic, zagadek, zawiłości oraz akcji. Nie będzie to jednak typowe love story. Oczywiście wątków miłosnych będzie sporo, aczkolwiek będą one proporcjonalne do wątków zawierających akcję. Za kilka dni postaram się dodać zwiastun, który przygotowuję. Opublikowanie bloga natomiast, nastąpi 12 kwietnia i od tej pory raz w tygodniu będzie dodawany kolejny rozdział. Mam nadzieję, że opowiadanie przypadnie Wam do gustu i będziecie je czytać.
To by było chyba na tyle. I nie, nie dodaję tego postu, aby wyżalić się Wam jak to ja mam dużo zajęć i jak mało czasu, tylko po prostu chcę być z Wami szczera i wyjaśnić, jak sprawy stoją. Jeszcze raz przypominam, że jutro pojawi się nowy rozdział i lecę dalej pisać.
Do następnego.