ROZDZIAŁ 43
*per. Dagmary*
Obudziłam się o 10:00.
Wczoraj długo nie mogłam zasnąć. Zanim zasnęłam, słyszałam jeszcze jak chłopacy
wrócili do domu. Nie mogłam zasnąć, bo myślałam o mnie i Dustinie. Nawet ze
sobą nie gadamy. Muszę coś z tym zrobić,
ale nie chcę mu się narzucać. Nie wiem już, co robić. Muszę iść do dziewczyn po
poradę.
*per. Dustina*
Obudziłem się o 12:00.
Byłem mega zmęczony. Jak dzisiaj Stephen da nam taki wycisk jak wczoraj, to
chyba nie wstanę do przyszłego roku. Chociaż by nam zrobił 10 min. przerwy………
albo przynajmniej 5, ale nie! Właściwie, to chyba gdybyśmy nie zaczęli zasypiać
na stojąco, to nie wypuściłby nas do domu. Jak pomyślę, że dzisiaj będzie to
samo, to już zasypiam. Na samą myśl o tym robię się zmęczony. Niby to chłopaki
tańczą i śpiewają, ale to mnie Stephen zamknął w „budzie” i kazał mi cały czas grać
piosenki BTR na gitarze. Znam te chwyty już na pamięć, a on i tak ciągle męczy
mnie, żebym ćwiczył. Ile można?! Grałem to już tyle razy, że mógłbym zagrać to
z zamkniętymi oczami, w środku nocy, wyrwany ze snu. Na szczęście Stephen
zlitował się nad nami i powiedział, że dzisiaj możemy przyjechać na 15:00. No
nic. Wstałem, ogarnąłem się, ubrałem i zszedłem na śniadanie. Byli tam wszyscy
oprócz Patrycji i panowała tam grobowa cisza. Nikt się nie odzywał. Wszyscy
siedzieli ze spuszczonymi głowami.
- Hej. Co tu tak
cicho? – zapytałem. Nikt mi nie odpowiedział. Resztę śniadania spędziliśmy w
ciszy, a Patrycja nie pojawiła się w kuchni.
*per. Patrycji*
Nie mogłam uwierzyć w
to, czego się dowiedziałam. Miałam świadomość, że to się kiedyś zdarzy, ale nie
myślałam, że tak szybko. Było tak fajnie, a teraz on…… To już nie będzie to
samo. Bez niego będzie pusto. Niby tylko on, a jednak zrobi się nudniej. Nie wiem,
co o tym myśleć. Wiem, że musi to zrobić, a i tak to do mnie nie dociera. Kiedy
się tego dowiedziałam, od razu pobiegłam do pokoju. On za mną przybiegł i
próbował wyjaśnić, dlaczego musiałam
dowiedzieć się tego w taki sposób. Dowiedziałam się o tym przypadkiem. Kiedy
weszłam do kuchni, usłyszałam, jak mówi o tym Julce. Jestem tylko ciekawa,
kiedy miał zamiar mi o tym powiedzieć. Czy w ogóle chciał mi o tym powiedzieć?
Nie wiem. Już za dwa tygodnie będziemy musieli go pożegnać. Niestety.
*per. Julki*
Jaki on jest głupi!
Zamiast najpierw powiedzieć o tym Patrycji, a dopiero potem mnie, to on zrobił
dokładnie na odwrót! Ja to jakoś przeżyję, ale to Patrycja teraz najbardziej
potrzebuje jego wsparcia. To ona powinna pierwsza się o tym dowiedzieć, a nie ja.
Już się boję, co będzie za dwa tygodnie.
*per. Teri*
Odkąd dowiedziałam
się, że Julka podoba się mojemu bratu, uważnie ich obserwowałam. Ostatnio jak
grali razem na konsoli, ciągle się uśmiechali. Mam wrażenie, że Henry też
podoba się Julce. Mam nadzieję, że się nie mylę. Mój brat byłby pewnie
przeszczęśliwy, gdyby moje domysły okazałyby się rzeczywistością. W dodatku
wyszła jeszcze ta sprawa z wyjazdem i Patrycja od śniadania nie wychodzi z
pokoju. Z Kasią też się jeszcze nie pogodziła. Ponadto musimy jeszcze pojechać
na komisariat w sprawie tej napaści Pawła. Byłam dumna z Henry’ego. Mój brat
jako jedyny zachował trzeźwość umysłu i, korzystając z nieuwagi Pawła, wymknął
się i zadzwonił na policję. Właściwie, to dzięki niemu nic nam się nie stało.
Naprawdę, jestem z niego dumna.
*per. Kasi*
Z Jamesem układa mi
się coraz lepiej. Bardzo się z tego cieszę, ale jestem smutna, bo nigdy nie
pokłóciłyśmy się z Patrycją na tak długo. Poza tym boję się, jak rodzice moi i
Jamesa zareagują na to, że jesteśmy razem. Z rodzicami Jamesa może nie będzie
tak źle. Natomiast boję się, że moi rodzice nie zaakceptują tego, że jestem z
gwiazdą.
- Skarbie, co się
dzieje? – usłyszałam głos Jamesa.
- Później ci powiem. –
stwierdziłam i wstałam z kanapy, na której siedziałam. Poszłam do pokoju
Patrycji. Chciałam się z nią pogodzić. Miałam dość tej kłótni. Zapukałam do jej
pokoju. Pati niepewnie mi otworzyła. Weszłyśmy do jej pokoju, a ona zamknęła
drzwi. Zapanowała niezręczna cisza.
*per. Jamesa*
- Słońce, my już
jedziemy! – krzyknąłem, ale moja dziewczyna nawet nie raczyła pojawić się na
dole. Chłopaki siłą wyciągnęli mnie z domu. Pojechaliśmy do studia. Czekała tam
na nas niespodzianka.
_____________________________________________________________________
Hej! Na wstępie,
przepraszam Was za tak krótki rozdział. Wena jeszcze ma długi weekend. Udało mi
się napisać takie coś. Nie chcę się za bardzo rozpisywać, ale pod poprzednim
rozdziałem było aż 12 komentarzy!!!! Strasznie Wam dziękuję. To już chyba
wszystko, co chciałam Wam powiedzieć. Aha, jeszcze jedno. Dark_bunny dała mi w
komentarzu bardzo fajny pomysł związany z naszymi parami, który pojawi się za
kilkanaście rozdziałów. Bardzo Ci dziękuję Dark_bunny. To już chyba wszystko.
Jeszcze, jak zazwyczaj, pytanie dotyczące rozdziału. Jak myślicie, jaka to była
niespodzianka?
P.S. No tak. Nie chciałam się rozpisywać XD.
P.S. No tak. Nie chciałam się rozpisywać XD.
4 komentarze = nowy
rozdział
Do następnego.
Bay
;*********************