Rozdział 9 + powrót


ROZDZIAŁ 9
*per. Bartka*
Siedziałem w salonie z rodzicami i Julką, kiedy przyszła Pati.

„Najwyższy czas” – pomyślałem, a Pati w tym czasie witała się z moimi rodzicami. Kiedy  przyszła kolej na mnie Pati tylko mnie uściskała i poszliśmy do jej pokoju. Wtedy nie wytrzymałem i spytałem:
- Gdzie Ty byłaś, co? – wtedy ona jeszcze raz mnie przytuliła i odpowiedziała:
- Bartek, ja Cię bardzo przepraszam,  po prostu zapomniałam, że przyjeżdżasz i zasiedziałam się z kolegami i moimi BFF. – powiedziała to prawie na jednym wdechu.
- Ok, nic się nie stało, ale nigdy więcej takich numerów, jasne? – zapytałem.
- Jasne – odpowiedziała.
- Dobra. A teraz gadaj co to za kolesie z Tobą byli! – zażądałem.
- Nie muszę Ci nic mówić. Poza tym byłam z moimi BFF, więc nic by mi się nie stało. – powiedziała tonem, jakbym zabił jej rodziców.
- To powiedz chociaż czy ich znam. – poprosiłem, bo wiedziałem, że nie warto z nią zadzierać.
- O ile znasz zespół Big Time Rush to też ich znasz – odpowiedziała.
- Co? – spytałem trochę głupio, bo nadal nie wiedziałem o co jej chodzi. Wtedy ona opowiedziała mi całą historię, ale kiedy opowiedziała jak to Julka krzyknęła i dziewczyny pospadały na tyłki o mało sam nie spadłem z łóżka na tyłek. Kiedy opowiedziała mi już całą historię siedziałem tam tylko z otwartą buzią i nic nie mówiłem. Nadal nie mogłem uwierzyć w to, że moja kuzynka poznała BTR.
*per. Moniki*
Jak tylko wysiadłyśmy z limuzyny chłopaków pobiegłyśmy na skróty do domu Pati. Kiedy tam wbiegłyśmy zobaczyłyśmy państwo Mróz i państwo Majewskich siedzących na kanapie w salonie. Grzecznie się przywitałyśmy i poszłyśmy do pokoju Pati. Jak się okazało, Bartek już tam był, więc z nim też się przywitałyśmy i gadaliśmy potem przez całe popołudnie. On opowiadał jak jest w Chicago, a my opowiedziałyśmy mu co się działo, kiedy go nie było. Zastanawiał mnie tylko jeden fakt: nigdzie nie było Julki. W końcu nie wytrzymałam i spytałam:
- Pati, a gdzie jest Julka? – chyba trochę zaskoczyło ją moje pytanie, bo strzeliła face palma.
- Pewnie siedzi w łazience – odpowiedziała. Nie powiem, trochę się zdziwiłam, ale nie dopytywałam, dlaczego Julka tam siedzi. Kiedy już miałyśmy iść z dziewczynami do domów, Pati powiedziała, że możemy zostać u niej na noc. Zadzwoniłyśmy tylko do rodziców, powiedzieć im, że zostajemy u Patrycji. Wtedy Bartek powiedział:
- Prawie bym zapomniał – powiedział to tak jakby zapomniał, że już jutro ma wracać do domu.
- O czym? – spytałyśmy razem.
- O prezencie dla Patrycji z okazji jej dziewiętnastych urodzin - powiedział, złożył jej życzenia i wręczył prezent. Okazało się, że kupił Patrycji trzecią płytę BTR „24/Seven”, a my znowu zaczęłyśmy piszczeć i skakać po łóżku, tylko że tym razem z Patrycją
- To ja idę po Julkę – powiedział Bartek na co my się tylko zaśmiałyśmy i zeskoczyłyśmy z łóżka.
- Widzisz, nie trzeba było od razu interweniować – powiedziała Patrycja co spowodowało u nas wybuch śmiechu. Siedzieliśmy tak do północy, aż w końcu wszyscy zasnęliśmy na podłodze w pokoju Patrycji.
_______________________________________________________________
Cześć! Jak widzicie, powracam do was z nowym rozdziałem. A teraz krótka informacja: Bartek to kuzyn Patrycji, więc nie może się w niej kochać. Piszę to, bo pod poprzednim rozdziałem, jedna z moich czytelniczek spytała w komentarzu czy Bartek kocha się w Pati, więc odpowiadam: nie.
P.S. Proszę o komentarze.

2 komentarze:

Wydarzenia przedstawione w opowiadaniu są jedynie wytworem mojej wyobraźni i nie miały miejsca w realnym świecie.
Wszelkie zbieżności imion i nazwisk są przypadkowe.
Niektóre informacje zostały zmienione na potrzeby opowiadania.
Enjoy! :D