Świąteczna jednorazówka

Mamy już wyniki konkursu. Wygrywa... Wampir Schmidt!
A teraz, tak jak obiecałam zapraszam na świąteczną jednorazówkę. 
Szczerze, prawie się popłakałam, jak ją pisałam. 
________________________________________________________________________
ŚWIĄTECZNA JEDNORAZÓWKA
 Mam na imię Patrycja i mieszkam w Warszawie. Jestem Rusherką i Schmidtsterką. Nie mam rodzeństwa. Mam jedynie psa, który wabi się Dżoncio. Mój tata ma wytwórnię płytową, a także organizuje koncerty sławnych osób. Mama natomiast załatwia tacie te zespoły. A wracając do teraźniejszości, jutro Wigilia, więc mój tata pojechał na lotnisko po zespół, który ma wystąpić na imprezie świątecznej. Mama krząta się po kuchni, a ja jej pomagam. Po chwili usłyszałyśmy walenie w drzwi i coś jakby krzyki. Poszłam otworzyć, ale to, co tam zobaczyłam przerosło moje oczekiwania. W drzwiach stali chłopcy z BTR, nawet Dustin, a kiedy mnie zobaczyli, krzyknęli:
-Pomóż nam!!!!!! – ja tylko pisnęłam ze szczęścia i zemdlałam.
*per. Kendalla*
Był dzień przed Wigilią, a my właśnie lecieliśmy do Polski, żeby Logan mógł odnaleźć swoją kuzynkę. Poza tym mieliśmy tam zagrać koncert, więc i tak tam lecieliśmy. Kiedy już znaleźliśmy się na lotnisku, czekaliśmy na faceta, który miał nas u siebie przenocować. Jednak zanim przyjechał, zaczęły nas gonić szalone fanki. Uciekaliśmy najszybciej jak się dało, a było małe utrudnienie, ponieważ biegliśmy z walizkami. W końcu zobaczyliśmy drzwi jakiegoś domu, więc postanowiliśmy zapukać i spytać, czy by nam nie pomogli. Kiedy dotarliśmy do tych drzwi, zaczęliśmy w nie walić, jak opętani. Po chwili chłopacy zaczęli wrzeszczeć, żeby ktoś nam pomógł. Po chwili drzwi otworzyła nam jakaś nastolatka, a my krzyknęliśmy:
- Pomóż nam!!!!!!! – po tych słowach dziewczyna pisnęła i zemdlała, a my spojrzeliśmy na nią z przerażeniem. Po paru sekundach zobaczyliśmy w drzwiach dorosłą kobietę, która najpierw spojrzała na tą dziewczynę, a potem na nas. My tylko uśmiechnęliśmy się przepraszająco i zaczęliśmy ją prosić, żeby nam pomogła, bo fanki były coraz bliżej. Kobieta po chwili zorientowała się o co nam chodzi i wpuściła nas z walizkami do środka. My natomiast zaczęliśmy ciężko oddychać i otrzepywać się ze śniegu, który na nas spadł. Jednak bardzo zdziwiliśmy się, kiedy kobieta podeszła do Logana i powiedziała:
- Loggie, jak ja Cię dawno nie widziałam. – Logan także był bardzo zdziwiony, więc zapytał:
- Przepraszam, my się znamy?
-Co ta sława z tobą zrobiła. Już nawet własnej ciotki nie poznajesz. – po tych słowach Logan wybałuszył oczy i spytał głupio, jak to Logan:
- Ciocia? – ciocia Logana pokiwała tylko twierdząco głową, a Logan spytał:
- W takim razie, skoro ty jesteś moją ciocią, to to jest moja kuzynka? – pokazał palcem na dziewczynę, która nadal leżała na podłodze. Ciocia Logana pokiwał tylko twierdząco głową i spytała:
- Chłopcy, pomożecie mi ja przenieść na kanapę? – my szybko zdjęliśmy buty, kurtki i czapki i podążyliśmy do salonu za ciocią Logana i Loganem, który niósł swoją kuzynkę do salonu. Po chwili Logan położył dziewczynę na kanapę, a ja spytałem:
- Przepraszam, ale dlaczego ona zemdlała?
- Jest waszą największą fanka, więc to musiał być dla niej niemały szok, kiedy zobaczyła was w drzwiach proszących ją o pomoc.- my tylko pokiwaliśmy twierdząco głową na znak, że rozumiemy. Kobieta zapytała:
- Chcecie coś do picia, albo do jedzenia?
- Poprosimy herbatę, jeśli można. – odpowiedziałem za nas wszystkich.
- Dobrze, a przypilnujecie w tym czasie Patrycji? – zapytała ciocia Logana.
- Kogo? – zapytaliśmy jednocześnie.
- Kuzynki Logana, Patrycji.
-Aaa. – kiedy kobieta poszła, my pilnowaliśmy kuzynki Logana i rozmawialiśmy.
- Ej Logan. Miałem nosa do tego domu, nie? – zapytałem go.
- Co masz na myśli? – zapytał Logan.
- No, bo gdybym nie pokazał wam tego domu, to byś nadal nie znalazł swojej kuzynki.
- No dobra. Przyznaję. Miałeś nosa. – powiedział i w tym samym czasie jego kuzynka zaczęła się wybudzać. Kiedy nas zobaczyła, zaniemówiła. Logan poszedł po mamę Patrycji.
- Cześć!!!!!! – powiedzieliśmy chórem.
- Cz-cz-cz-cześć. – wyjąkała. Po chwili weszła mama Patrycji.
- Patrycja.
- Tak mamo? – zapytała dziewczyna, patrząc na swoją mamę.
- Błagam cię, tylko znowu nie zemdlej.
- Co się stało?
- Nigdy ci tego nie mówiłam, ale…..
- Ale?
- Logan to twój kuzyn.
- Żartujesz prawda? To jakiś żart? Ukryta kamera? – zgadywała dziewczyna.
- Nie, nie i jeszcze raz nie. – powiedział Logan. – Naprawdę jesteśmy ze sobą spokrewnieni. – kiedy Logan to powiedział dziewczyna zaczęła piszczeć i skakać po całej kanapie.
- Chwila, zaraz wracam. – powiedziała Patrycja i poszła do swojego pokoju. Po chwili usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, a Patrycja zbiegła jak oszalała po schodach.
- Cześć.
- Siemka. Mówiłaś prawdę przez telefon?
- Idź do salonu to się dowiesz. – po kilku minutach kuzynka Logana przyszła do salonu z jakąś dziewczyną.
- Cześć!!! – powiedzieliśmy (znowu) chórem. Dziewczyna tylko nam pomachała. Dopiero kiedy Patrycja szturchnęła dziewczynę w bok, ta ocknęła się i zaczęła mówić:
- Cześć. Mam na imię Kamila i jestem przyjaciółką Patrycji. Jestem też Rusherką, tak jak Patrycja.
- My jesteśmy Big Time Rush, ale to już wiesz. – powiedział Logan, a my zaczęliśmy się śmiać.
- A wy z czego się śmiejecie? – zapytała Patrycja.
- Z niczego. – odpowiedzieliśmy zgodnie, a Patrycja tylko wywróciła oczami i usiadły z Kamilą na kanapie.
- No dobra, to co robimy? – zapytała Patrycja.
- Opowiedz nam coś o sobie. – poprosił Carlos.
- Mam na imię Patrycja, ale możecie mi mówić Pati. Jak już wspomniała Kamila jestem Rusherką. Nie mam rodzeństwa. Za to mam psa. No i to chyba tyle o mnie.
- A którego z nas lubisz najbardziej? – zapytał James. Ten to jak cos palnie.
- Nie powiem wam tego. Nawet nie ma mowy.
- Ale czemu? – zapytał James.
- Chyba mam prawo do prywatności?
- Nie no, masz. Po prostu chciałem to wiedzieć.
- Nie Ciebie, jeśli o to ci chodziło. – powiedziała Pati i poszła do swojego pokoju.
- Czy ty musisz się odzywać w najmniej odpowiednim momencie? – zapytała Kamila.
- Ale o co chodzi? Przecież zadałem tylko jedno głupie, nic nieznaczące pytanie.
- Tak, ale ona w życiu wam tego nie powie. Poza tym ona jest strasznie nieufna. Zanim ja zostałam jej przyjaciółką, rok zdobywałam jej zaufanie.
- Na serio, aż tak długo?
- Tak! – myślałem, że zaraz się pozabijają. Na szczęście w tym właśnie momencie wszedł tata Patrycji. Okazało się, że to on zorganizował nasz koncert.
- O, a wy skąd się tu wzięliście? – zapytał, kiedy nas zobaczył w salonie. – Przecież mieliście czekać na mnie na lotnisku.
- Na lotnisku? – Patrycja wyszła z pokoju. – Na jakim lotnisku? Tato, czy ty organizujesz ich koncert?
- Tak, a coś się stało?
- Nie no , po prostu świetnie. Ale dlaczego mi o tym nie powiedziałeś?
- To miała być niespodzianka.
- Jestem ci za to wdzięczna, ale gdybym wiedziała to wcześniej, to przynajmniej uodporniłabym się na Jamesa. – wuja Logana spojrzał na Jamesa.
- Ups? – spytał James.
- Jakie ups? Żadne ups! Zrobiłeś to specjalnie!
- Tak, specjalnie chciałem cię zdenerwować i dlatego zapytałem się o twojego ulubieńca.
- Wiecie co? Nieważne, trudno. Ja idę spać. Kami, zostajesz na noc?
- Tak, zostaję. – powiedziała Kami i poszła razem z Pati do jej pokoju.
- No dobrze chłopcy. Nawet nie chcę wiedzieć, co tu się działo, jak mnie nie było. Chodźcie, pokaże wam, gdzie będziecie spać. – tata Patrycji zaprowadził nas do dużego, pięcioosobowego pokoju. Była tam jedna łazienka, a ja byłem bardzo zmęczony, więc kiedy chłopacy gadali z tata Pati, ja szybko zająłem łazienkę. Po kilku minutach wyszedłem i położyłem się. Kiedy zasypiałem doszedłem do wniosku, że zakochałem się w Patrycji. Już nawet wiedziałem, jak jej to powiem.
*Następny dzień*
*per. Patrycji*
Tak, dzisiaj Wigilia! Obudziłam się o 8:00 i poszłam do łazienki. Kiedy już wykonałam wszystkie poranne czynności, poszłam zrobić sobie śniadanie. Po chwili na dół zeszli też chłopacy i Kami.
- Cześć! – powiedziałam wesoło.
- A ty co taka szczęśliwa? – zapytał Kendall.
- A ty się urwałeś z Księżyca? – odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Nie, dlaczego?
- Dzisiaj Wigilia matołku. – powiedziałam, a on tylko się zaśmiał.
- Co na śniadanie? – zapytał James.
- Ty to mnie lepiej nie wkurzaj. – powiedziałam.
- No sorry.
- Dobra, nie szkodzi.
- Fajnie.
- Dobra, to chcecie płatki? – pokiwali głowami na tak. Zrobiłam im te płatki i poszłyśmy razem z Kami szykować się na świąteczny koncert chłopaków. O 18:00 wyszliśmy z domu, a tata podwiózł nas do hali, w której miała odbyć się impreza. Chłopaki zaśpiewali kilka piosenek, a po ostatniej Kendall powiedział:
- A teraz chciałbym zaprosić na scenę nasza nową przyjaciółkę, córkę naszego szefa, Patrycję. Patrycja, chodź do nas! – kiedy weszłam na scenę, Kendall znowu zaczął mówić:
- Patrycja, wiem, że znamy się zaledwie od wczoraj, ale wiem, że to ty jesteś dziewczyną, z którą chcę spędzić resztę swojego życia. Patrycja, kocham cię. Zostaniesz moją dziewczyną? – zaniemówiłam. Nie wiedziałam co powiedzieć, ale  w końcu wykrztusiłam tylko jedno słowa:
-Tak. – rzuciłam się Kendallowi na szyję, a on okręcił nas dookoła. Po chwili przypieczętowaliśmy naszą miłość pocałunkiem.
Teraz jesteśmy szczęśliwi. Logan i Kami też są razem. Ja i Kendall rok temu wzięliśmy ślub, a za miesiąc będziemy mieli dziecko. Lepszego życia nie mogłam sobie wymarzyć. Dlatego warto wierzyć, że marzenia się spełniają.
_________________________________________________________________________
Wesołych świąt i proszę o komentarze.

4 komentarze:

  1. Świetna jednorazówka. Pewnie zareagowałabym tak samo jak Pati gdybym zobaczyła chłopców w moich drzwiach. James czasmi mógłby się zastanowić co mów, ale cóż chłopacy już tak mają. Najpierw robią potem myślą. Wiem, że się powtarzam ale jednorazówka jest świetna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak słoodko... Kendall, ty romantyku mój. Jednorazówka świetna!

    OdpowiedzUsuń
  3. świetna jednorazóka ^^ Kendall jaki słodziaczek *.* James jak coś palnie xD Czekam :* i zapraszam do komentowania http://this-love-is-forbidden.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Wydarzenia przedstawione w opowiadaniu są jedynie wytworem mojej wyobraźni i nie miały miejsca w realnym świecie.
Wszelkie zbieżności imion i nazwisk są przypadkowe.
Niektóre informacje zostały zmienione na potrzeby opowiadania.
Enjoy! :D