Rozdział 20



ROZDZIAŁ 20
Po kilku minutach przyszła i pokazała nam… swój sweterek w misie, który dostała od babci na święta. Chłopacy śmiali się jakby ich coś opętało. Po jakichś 5 minutach udało nam się ich uspokoić i graliśmy dalej. Teraz była kolej Julki.
- James. Prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie.
- James. Nie wiesz, w co się pakujesz. – powiedziałam, bo wiedziałam, na co było stać moją siostrę.
- Trudno. Nie ma już odwrotu. – powiedziała Julka, a James strzelił facepalma.
- No dobra. Dawaj to zadanie.
- Musisz… zjechać po poręczy, z samego szczytu schodów. – powiedziała moja siostra, a James zrobił wielkie oczy.
- Nie. Niech ktoś zrobi to za mnie. – powiedział.
- To ja się zgłaszam. – powiedziałam, a on zrobił jeszcze większe oczy.
- Ty chcesz się zabić? –zapytał.
- Nie, ale wkurza mnie to, że nikt jeszcze nie dał mi sensownego wyzwania.
- Dobra. Damy Ci, tylko nie wykonuj tego zadania. – zażądał Bartek, jednak ja i tak to zrobiłam. Strasznie się bałam, ale jeśli James nie chciał tego zrobić, to ktoś musiał. Kiedy już zjechałam chłopacy patrzyli na mnie jak na umysłowo chorą, a dziewczyny się śmiały. Teraz była moja kolej, ponieważ James nie wykonał zadania.
- Kendall. Prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie.
- Zagraj na gitarze i zaśpiewaj napisaną przez Ciebie piosenkę.
- Skąd wiesz, że piszę piosenki? – zapytał, a ja musiałam znowu to wytłumaczyć.
- Już mówiłam. Jestem Rusherką. Wiem o Was PRAWIE wszystko.
-  Ok. – powiedział i zaczął śpiewać „Cover Girl”:
I don't know why you always get so insecure
I wish you could see what I see when you're looking in the mirror
And why won't you believe me when I say
That to me you get more beautiful, every day

When you're looking at the magazines
And thinking that you'll never measure up
You're wrong

Cause you're my cover, cover girl
I think you're a superstar, yeah you are
Why don't you know
Yeah, you're so pretty that it hurts
It's what's underneath your skin
The beauty that shines within
You're the only one that rocks my world
My cover girl
Oh, my cover girl

You walk in rain boots on a perfect summer day
Somehow you always see the dark side, when everything's okay
And you wear baggy clothes that camouflage your shape
Whoa, but you know that I love you, just the way you're made
When you're looking at the magazines
And thinking that you're just not good enough
You're so wrong, baby

Cause you're my cover, cover girl
I think you're a superstar, yeah you are
Why don't you know
Yeah, you're so pretty that it hurts
It's what's underneath your skin
The beauty that shines within
You're the only one that rocks my world

You've got a heart of gold, a perfect original
Wish you would stop being so hard on yourself for once
And when I see that face
I'd try a thousand ways 
I would do anything to make you smile

Cause you're my cover, cover girl
I think you're a superstar, yeah you are
Why don't you know
Yeah, you're so pretty that it hurts
It's what's underneath your skin
The beauty that shines within
You're the only one that rocks my world
My cover girl
Oh, my cover girl
Oh, my cover girl

Whoa oh, my cover girl
Whoa oh, my cover girl
Kiedy skończył grać, my zaczęliśmy klaskać. Gdy już się uspokoiliśmy, Kendall powiedział:
-  Aga. Prawda czy wyzwanie?
- Prawda.
- Którego z zespołu lubisz najbardziej? – zapytał, a Aga patrzyła na niego jak na kosmitę.
- Wszystkich lubię tak samo. – powiedziała, chociaż ja i dziewczyny wiedziałyśmy, że to nieprawda.
- Ale którego najbardziej? – drążył temat Kendall.
- Kendall, nie męcz jej. – uratowałam moją BFF przed klęską.
- No dobra. – zgodził się po chwili Kend. Teraz była kolej Agi.
- Monia. Prawda czy wyzwanie?
- Prawda. – odpowiedziała po chwili namysłu Monia.
- Jakie jest Twoje marzenie? – zapytała ją chociaż dobrze wiedziała jakie. Jednak chłopacy też chcieli się czegoś dowiedzieć.
- Już niedługo moje marzenie się spełni. Zawsze chciałam wyjechać za granicę, a niedługo lecimy do L.A. – powiedziała, a chłopacy strzelili facepalma. Po chwili Monia powiedziała:
- Bartek. Prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie. – powiedział mój kuzyn, ale nie dane było Moni dać mu tego zadania, bo ktoś zadzwonił do drzwi. Julka poszła otworzyć, a kiedy po kilku minutach przyszła była cała blada. Chłopacy się nią zajęli, a ja przyszłam sprawdzić kto przyszedł. To była…….














To była… Victoria Justice.
- Cześć. – powiedziałam zdziwiona.
- Cześć. Ja do Kendalla, mojego chłopaka. – powiedziała, a mnie zamurowało. Nie wiedziałam, że Kendall ma dziewczynę. Zraniło mnie to, ale wiedziałam, że prędzej czy później, Kendall i tak znajdzie sobie dziewczynę. Zastanowiło mnie tylko, dlaczego nic nam o niej nie powiedział.
- Któraś z Was ruszy wreszcie swoje szanowne cztery litery i pójdzie po mojego chłopaka czy będziecie tutaj tak stały i się na mnie gapiły? – zapytała. Nie wiedziałam, że ona taka jest. Wszystkie poszłyśmy do salonu i powiedziałam:
- Kendall. Twoja dziewczyna chce się z Tobą zobaczyć. – na to on strzelił facepalma i powiedział:
- Ale ja nie mam dziewczyny.
- Kendall daruj sobie, dobra? Ile czasu chciałeś jeszcze ją przed nami ukrywać? – zapytał szorstko Monia.
- Ale ja nic przed Wami nie ukrywałem. Naprawdę nie mam dziewczyny.
- To idź i zobacz kto przyszedł. – powiedziała Aga i Kendall poszedł.
*per. Kendalla*
Kiedy Monia miała dać zadanie Bartkowi ktoś zadzwonił do drzwi. Po chwili dziewczyny przyszły do salonu, a Pati powiedziała:
- Kendall. Twoja dziewczyna chce się z Tobą zobaczyć. – ja strzeliłem facepalma i powiedziałem:
- Ale ja nie mam dziewczyny.
- Kendall daruj sobie, dobra? Ile czasu chciałeś jeszcze ją przed nami ukrywać? – zapytała szorstko Monia.
- Ale ja nic przed Wami nie ukrywałem. Naprawdę nie mam dziewczyny. – powiedziałem zgodnie z prawdą.
- To idź i zobacz kto przyszedł. – powiedziała Aga, więc poszedłem, a w drzwiach zobaczyłem… Victorię Justice.
- Cześć kotek. – prawie krzyknęła.
- Czego chcesz? – zapytałem ją szorstko, bo zaczynała mnie już wkurzać.
- Nie cieszysz się z odwiedzin swojej dziewczyny? – zapytała.
- Po pierwsze: nie, nie cieszę się, a po drugie: nie jesteś moją dziewczyną, więc nie wmawiaj wszystkim dookoła, że nią jesteś. – powiedziałem jak na razie spokojnie, ale kiedy zaczęła mnie całować puściły mi nerwy:
- Odwal się ode mnie!!! Przestań mnie wreszcie nachodzić, dobra?! Ja Cie nie kocham i nigdy nie będziesz moją dziewczyną!!!!! Zrozumiano?!!!!
- Jeszcze tego pożałujesz. – powiedziała i wybiegła trzaskając drzwiami, a ja poszedłem z powrotem do salonu. To, co tam zobaczyłem przeraziło mnie. Wszystko, co było na stole leżało na podłodze. Chłopacy natomiast siedzieli przerażeni na kanapie.
- Co tu się stało? – zapytałem, bo sam się przestraszyłem.
- Kiedy wyszedłeś Monia, Kasia i Aga miały napad szału, a Patrycja pobiegła do pokoju. Potem dziewczyny zrobiły to samo. – wyjaśnił mi Carlos, a ja naprawdę się wystraszyłem, bo nie dość, że nie wiedziałem, co się dzieje z Pati, to na dodatek Victoria znalazła mnie w Polsce. Wiedziałem do czego była zdolna ta dziewczyna. Jednym wywiadem może sprawić, że stoczysz się na samo dno. Usiadłem koło chłopaków myśląc, co mam zrobić kiedy Logan zapytał:
- Stary, co za laska podała się za Twoją dziewczynę?
- Victoria Justice.
- Victoria tu była? – zapytali chórem.
- Tak. – powiedziałem, a oni spojrzeli na mnie przerażeni.
- Znowu chciała, żebyś był jej chłopakiem? – zapytał James.
- Tak, oczywiście, że tak.
- Chyba się nie zgodziłeś? – zapytał Carlos.
- Aż takim idiotą nie jestem.
- To na nią tak krzyczałeś? – zapytał James.
- Tak, a ona zagroziła mi, że tego pożałuję i wybiegła z domu trzaskając drzwiami.
- Wiesz, co ona może Ci zrobić? – zapytał Logan.
- Tak, ale nie będę z nią w związku z przymusu. Bo żeby być z kimś w związku, trzeba tą osobę kochać, a ja jej nie kocham. I się nie zakocham.
- Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że ona jednym wywiadem może sprawić, że nie będziesz nic znaczył?
- No i, co z tego? Ja kocham kogoś innego, ale na pewno nie jest to ona. Poza tym, teraz bardziej martwię się, co się dzieje z Patrycją. – powiedziałem i wyszedłem, żeby to wszystko przemyśleć. „ Po pierwsze i najważniejsze: skąd Victoria wiedziała, gdzie jestem?, po drugie: co się dzieje z Patrycją?, a po trzecie: jak ja jej teraz wyjaśnię, że nic mnie z Victorią nie łączy?” – po rozmyślaniach postanowiłem pójść do hotelu i odpocząć po tym dniu. Jednak długo nie mogłem zasnąć, nadal myśląc nad dzisiejszym dniem. Dopiero około 1:00 w nocy udało mi się zasnąć. Długo jednak sobie nie pospałem, bo już o 5:00 rano obudziłem się z krzykiem, bo śnił mi się koszmar. Postanowiłem więc wstać i zrobić sobie śniadanie. Jak pomyślałem tak zrobiłem. Już pół godziny później jadłem jajecznicę. Po śniadaniu postanowiłem się przejść. W parku spotkałem kogoś kogo się nie spodziewałem. Spotkałem Patrycję. A tak naprawdę to Patrycja na mnie wpadła. Widać było, że nad czymś intensywnie myślała. Postanowiłem porozmawiać z nią o wczorajszej sytuacji póki była okazja.
- Cześć Pati. – zagadałem do niej.
- Hej.
- Możemy porozmawiać? – zapytałem niepewnie.
- Jasne, a o czym?
- O tej wczorajszej sytuacji w twoim domu. – powiedziałem, a jej od razu zmieniła się mina.
- Ok. To mów.
- Słuchaj. Chcę tylko, żebyś wiedziała, że mnie z Victorią nic nie łączy. Ubzdurała sobie, że jest moją dziewczyną i teraz nie chce się ode mnie odczepić. Myślałem, że tutaj mnie nie znajdzie, ale jak widać myliłem się.
- Ale co ja mam do tego? – zapytała obojętnym tonem.
- Po prostu chciałem, żebyś to wiedziała.
- Aha. Okay. Słuchaj muszę już iść, bo umówiłam się z Monią, że pójdziemy na zakupy.
- Ok. To pa.
- Pa. – powiedziała i odeszła w swoją stronę, a ja poszedłem do hotelu szczęśliwy, że mam tą rozmowę już za sobą.
*per. Patrycji*
Kiedy Kendall poszedł do Victorii dziewczyny dostały jakiegoś napadu. Pozrzucały mi wszystkie rzeczy ze stołu na podłogę. Ja po cichu wymknęłam się do swojego pokoju. Nie dane mi było jednak posiedzieć w samotności, bo po chwili znalazły się u mnie dziewczyny wraz z Julką, a ja zapytałam:
- Gdzie są chłopacy?
-Siedzą przerażeni na kanapie, a Kendall nadal gada z Victorią. – kiedy Monia to powiedziała, myślałam, że się poryczę.
- Ej, Pati, co jest? – spytała Kasia
- Jeszcze się nie domyślasz? – zapytałam ją.
- Słuchaj, wiem, że boli Cię to, że Kendall ma dziewczynę, ale zaufaj mi. Prędzej czy później przejdzie Ci to.
- To już nie chodzi o to, że on ma dziewczynę, tylko o to, że ją przed nami ukrywał. – powiedziałam i poszłam spać, a dziewczyny i BTR poszli do siebie. Następnego dnia obudziłam się o 6:00 rano, a że było chłodnawo założyłam bluzkę na krótki rękaw, spodenki, a na bluzkę bluzę z kapotą. Okazało się, że Monia też już nie spała, więc umówiłyśmy się na 8:00 do galerii handlowej. Po pół godzinie wyszłam z domu. Wyciągnęłam z torebki telefon i słuchawki. Włączyłam „Love Me Again” Big time Rush. Kiedy szłam przez park nagle na kogoś wpadłam. Okazało się, że był to Kendall. Nie za bardzo zwróciłam na to uwagę, ponieważ ciągle myślałam o Victorii Justice. Jednak nie pomyślałam zbyt długo, bo Kendall zaczął ze mną gadać.
- Cześć Pati.
- Hej.
- Możemy porozmawiać? – zapytał niepewnie.
- Jasne, a o czym?
- O tej wczorajszej sytuacji w twoim domu. – powiedział, a mi od razu zrzedła mina
- Ok. To mów.
- Słuchaj. Chcę tylko, żebyś wiedziała, że mnie z Victorią nic nie łączy. Ubzdurała sobie, że jest moją dziewczyną i teraz nie chce się ode mnie odczepić. Myślałem, że tutaj mnie nie znajdzie, ale jak widać myliłem się.
- Ale co ja mam do tego? – zapytałam obojętnym tonem, żeby niczego się nie domyślił.
- Po prostu chciałem, żebyś to wiedziała.
- Aha. Okay. Słuchaj muszę już iść, bo umówiłam się z Monią, że pójdziemy na zakupy. – powiedziałam, bo chciałam już zakończyć tą rozmowę i jak najszybciej spotkać się z Monią.
- Ok. To pa. – pożegnał się ze mną
- Pa.- odpowiedziałam i poszłam do centrum handlowego. W głębi serca cieszyłam się, że Kendalla i Victorię nic nie łączy, ale z drugiej strony, Kendall mógł mnie przecież okłamać. Kiedy doszłam w umówione miejsce Monia już tam na mnie czekała. Jak tylko do niej podeszłam, opowiedziałam jej o mojej rozmowie z Kendallem oraz o moich obawach związanych z nią. Monia też nie wiedziała co o tym myśleć, ale powiedziała, że wie, co poprawi mi humor. Po zakupach zaprowadziła mnie do lodziarni. Rzeczywiście lody poprawiły mi humor, ale nie na długo, bo po chwili zadzwoniła do mnie Julka, że Paweł był przed chwilą u nas w domu, ale Bartek go wygonił. Razem z Monią prawie biegłyśmy do mojego domu. Kiedy tam byliśmy zadzwoniłam do Logana.
J – ja L – Logan
J: Hej Logan.
L: Hej. Coś się stało, że dzwonisz?
J: Właściwie to tak. Kiedy mamy samolot do L.A.?
L: Jutro, a co?
J: Postaraj się przebukować bilety na dzisiaj, błagam.
L: Dobrze, ale co się stało, że jesteś taka zdenerwowana?
J: Kiedy razem z Monią byłyśmy na zakupach do mojego domu przyszedł mój były chłopak.
L: I co w związku z tym?              
J: On jest niebezpieczny. Muszę stąd jak najszybciej wyjechać. Dziewczyny już do mnie jadą i razem postanowimy co dalej. Bartek też ma dzisiaj samolot. Właśnie jedzie na lotnisko, a ja pojadę do rodziców pożegnać się. Julka właśnie się pakuje. Jak chcesz więcej informacji o moim byłym to idź z tym do Kendalla. Ja muszę się pakować.
L: Ok. Postaram się przebukować te bilety. To pa.
J: Pa.
Kiedy się rozłączyłam poszłam do Julki sprawdzić jak jej idzie pakowanie się. Jednak kiedy weszłam do jej pokoju zobaczyłam totalny bałagan. Wszystkie ciuchy były na podłodze, a Julka szukała czegoś w szafie.
- Co Ty robisz? – zapytałam moją siostrę.
- Szukam mojej walizki.
- Ale wiesz, że twoja walizka jest w moim pokoju, nie?
- I dopiero teraz mi to mówisz? Wywaliłam wszystkie ubrania z szafy szukając walizki, tylko po to, żeby dowiedzieć się, że jest ona u Ciebie?! – zapytała wściekła.
- Przepraszam, ale mogłaś chociaż zapytać, a nie od razu wywalać wszystkie ciuchy.
- Dobra. Ja też przepraszam, że tak na Ciebie naskoczyłam, ale ta sytuacja z Pawłem mnie dobiła.
- Nie szkodzi. Prawdę mówiąc ja też jestem strasznie wściekła.
- Ok. To co mam robić?
- Nie ruszaj tu nic. Za chwile przyjadą dziewczyny i pomogą Ci się spakować. O już są. – powiedziałam, bo właśnie usłyszałam dzwonek do drzwi. Jednak to nie były moje BFF. To były…..
_______________________________________________________________________
Hejka, hejka! Jak tam wakacje? Mam nadzieję, że udane. A teraz o blogu. Przede wszystkim chciałabym podziękować Wam za 5 komentarzy pod ostatnim postem i ponad 2655 łącznych wyświetleń całego bloga!!!! Dzięki ;********* A teraz o rozdziale. Jak widzicie pojawiła się już Victoria Justice. Jak myślicie, namiesza w życiu naszych bohaterów czy może jednak sobie odpuści? I co z Pawłem? A jak myślicie, kto przyszedł? Odpowiedzi piszcie w komentarzach i wracamy do starego schematu, czyli:
4 komcie = nowy rozdział
Do następnego.
Bay ;***********

5 komentarzy:

  1. Doczekałam się! Tak! Miła odmiana, że Victoria to zła postać. Jak na razie natrafiłam tylko na jeden (nie licząc twojego) w którym również Victoria jest zła! Fajnie ;) cos nowego ;) I teraz jeszcze ten cały Paweł -_- Mam nadzieję, że Loganowi uda się zmienić odlot na dzisiaj ;) Mam nadzieję, że Kendall raz jeszcze sam na sam w ciszy i spokoju, w dłuższej ciszy i spokoju, aby Pati nie uciekła, przemówi do Patrycji, że nic go z Victorią nie łączy :)
    Czekam niecierpliwie na nn :*************
    Pozdrawiam Stelss :********

    OdpowiedzUsuń
  2. Sweterek w misie? No tego się nie spodziewałam. Na zdanie "Ja do Kendalla, mojego chłopaka." wydałam z siebie takie Buu... Wiesz, jak Gustavo, kiedy pani Knight zabroniła bitwy na poduszki. Ta cała sprawa jest przynajmniej dziwna, zważywszy na fakt, jaka była reakcja samego zainteresowanego. A Victoria pewnie spooro namiesza. Tak mi się wydaje. Rety, nie mam pojęcia kto przyszedł. takie końcówki są nieprzewidywalne. Rozdział świetny! Czekam na nn! Pozdrawiam.
    +Wybacz, że spamuję (znowu), ale pięknie proszę... Zaczęłam nową historię i może przypadnie Ci do gustu: http://btr-la-is-ours.blogspot.com/ i byłoby mi bardzo miło, gdybyś trochę sobie poczytała (od jutra pojawią się chłopaki, ale w trochę innej roli) i wyraziła swoją opinię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział...
    Czekam na następny...
    Jestem ciekawa kto przyszedł?...
    Zapraszam do przeczytania tego bloga...
    http://welcome-in-my-lifeee.blogspot.com/...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jak zawsze zajefajny ''Hej kotku'' What?! O.o to mnie dobiło xd Przepraszam za tak długą przerwę w komentowaniu, teraz postaram się być systematyczna ;3

    OdpowiedzUsuń

Wydarzenia przedstawione w opowiadaniu są jedynie wytworem mojej wyobraźni i nie miały miejsca w realnym świecie.
Wszelkie zbieżności imion i nazwisk są przypadkowe.
Niektóre informacje zostały zmienione na potrzeby opowiadania.
Enjoy! :D