Rozdział 11

ROZDZIAŁ 11
I w tym momencie podeszły do nas moje BFF i zadały mi bardzo dziwne pytanie.
- Czemu spławiłaś Kendalla? – nie wiedziałam co powiedzieć, więc powiedziałam tylko:
- Przecież ja go nie spławiłam. Kiedy przyszedł Bartek, on sam ode mnie odszedł. – powiedziałam to, co zdarzyło się naprawdę.
- Ooo! – odpowiedziały, bo chyba moja odpowiedź lekko zbiła je z tropu.
- Dobra jedźmy już. - powiedział Bartek i wtedy uświadomiłyśmy sobie, że nie wiemy, czym on przyjechał, więc Monia zapytała:
- Bartek czym Ty właściwie przyjechałeś, co?
- Autobusem – odpowiedział, więc powiedziałam:
- To chodź. My przyjechałyśmy tutaj samochodem.
- Fajnie – powiedział i wszyscy pojechaliśmy do domu.
*per. Kendalla*
Kiedy podszedłem do chłopaków zobaczyłem, że oni nadal żegnają się z dziewczynami „ No ile można się żegnać?” – spytałem się w myślach, bo zaczynałem mieć już tego dość.
- Idziemy chłopaki? – spytałem i zaraz tego pożałowałem
- Jasne, a coś się stało, pokłóciłeś się z Patrycją? – spytał Logan
- Nie, ale po prostu chcę być już w domu. – odpowiedziałem, bo nie chciałem, żeby ktoś dowiedział się, że jestem zazdrosny o Patrycję.
- Stary, powiedz nam o co chodzi – tym razem poprosił mnie o to Carlos.
- Powiem Wam w samolocie, okay? – spytałem bo nie chciałem aby dziewczyny się o tym dowiedziały, bo od razu powiedziałyby o tym Patrycji, a ja tego nie chciałem.
- Okay –odpowiedzieli chórem i poszliśmy do samolotu, a dziewczyny do Patrycji.
*per. Patrycji*
Kiedy dojechaliśmy do domu od razu poszłam do swojego pokoju, bo musiałam przemyśleć kilka spraw związanych z Kendallem i ze mną. Raz zachowuje się jakby mnie lubił, a za chwilę jakby nie chciał mnie znać i to właśnie sprawiało mi taki ból. Moje rozmyślania przerwał Bartek, który przyszedł spytać się, czy zejdę na kolację. Powiedziałam, że nie, bo nie jestem głodna.
- Pati, co się dzieje? – zapytał mnie
- Nic, a co ma się dziać? – odpowiedziałam, jakby naprawdę nic się nie stało.
- Pati przestań, mnie nie oszukasz. Od kiedy przyjechaliśmy z lotniska siedzisz tylko w pokoju i do nikogo się nie odzywasz. Co się dzieje? – „Czy on zawsze musi być taki dociekliwy?” – zapytałam się w myślach. W końcu nie wytrzymałam:
- Julka!!!!!!!!! – krzyknęłam najgłośniej jak mogłam.
- Co się stało? – przybiegła do mnie prawie natychmiast.
- Mogłabyś wziąć stąd Bartka? – zapytałam, bo już powoli zaczynał działać mi na nerwy.
- Jasne. Chodź Bartek. Niech Pati pobędzie chwilę sama. – powiedziała i prawie siłą wyprowadziła go z mojego pokoju.
- Julka! – krzyknęłam za nią.
- Tak? – wróciła się.
- Dziękuję - powiedziałam, bo gdyby nie ona Bartek nadal by mnie męczył co się stało, że jestem taka smutna.
- Nie ma za co. Od tego są siostry. – powiedziała i wyszła. Wiedziałam, że muszę się komuś wygadać, ale wiedziałam też, że jeszcze na to za wcześnie. Nawet nie wiem, kiedy usnęłam. Rano obudziły mnie krzyki z kuchni. Kiedy tam zeszłam okazało się, że to Bartek kłócił się z Julką o to, że wyprowadziła go wczoraj z mojego pokoju. Wtedy poczułam, że naprawdę muszę się komuś wygadać. Dlatego właśnie zawołałam Julkę do mojego pokoju i spytałam:
- Julka, możemy porozmawiać? – zapytałam z nadzieją w oczach.
- Jasne, a coś się stało? – zapytała.
- Właściwie to tak, ale musisz mi obiecać, że nikomu tego nie powiesz, nawet Bartkowi.
- Dobrze. To co się stało? – kiedy to powiedziała odetchnęłam z ulgą i zaczęłam:
- Więc chodzi o Kendalla. – kiedy to powiedziałam ona spojrzała na mnie zmartwiona.
- Słuchaj chodzi o to, że ja już nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Raz wydaje mi się, że Kendall mnie lubi, a za chwilę zachowuje się jakby nie chciał mnie znać. Poradź coś, bo nie wiem co robić. – kiedy skończyłam ona jeszcze chwilę siedziała tam i patrzyła na mnie jak na wariatkę. W końcu jednak powiedziała:
- Powiedz mu co czujesz.
- Ale on już dawno jest w L.A. Jak mam mu to powiedzieć?
- No to mamy problem.
- Jakbym nie wiedziała – powiedziałam z ironią i właśnie w tej chwili wpadły moje BFF.
*per. Kendalla*
Kiedy tylko zajęliśmy miejsca w samolocie chłopaki zaczęli dopytywać się o tą sytuację na lotnisku. Zaczął Logan:
- To powiesz nam wreszcie, co się stało wtedy na lotnisku? – zapytał, a ja tylko pokiwałem głową, że powiem.
- Wtedy na lotnisku, kiedy ją zobaczyłem, odszedłem, żeby to wszystko przemyśleć. Wtedy nie mogłem uwierzyć, a właściwie nadal nie mogę uwierzyć w to, że przyjechała na lotnisko tylko po to, żeby się ze mną pożegnać, skoro ma chłopaka. Ona poszła za mną i spytała co się stało, że od was uciekłem. Powiedziałem, że nie uciekłem tylko po prostu musiałem przemyśleć kilka spraw i wtedy podbiegł do niej jej chłopak. Zaczął ją przytulać i mówić, że bardzo się o nią martwił, a wtedy ja rzuciłem tylko „Pa” i podszedłem do was. Dalej już wiecie co było. – kiedy skończyłem moją opowieść wiedziałem, że nie mogą uwierzyć w to, co przed chwilą ode mnie usłyszeli. Jako pierwszy ocknął się Logan i spytał:
- Zakochałeś się w zajętej dziewczynie?
- Tak i jestem za to na siebie strasznie wściekły.- odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
- Nie bądź na siebie wściekły stary. Przecież prędzej czy później i tak Ci to przejdzie.
- Ale ja się właśnie boję, że nie.
- Będzie dobrze zobaczysz. – pocieszył mnie Logan i wtedy już wiedziałem, że to naprawdę prawdziwi przyjaciele. Po chwili zasnąłem.
__________________________________________________________________

Proszę o komentarze.
Do następnego :*****
 

3 komentarze:

  1. Jak widzisz... wróciłam. Cieszę się, że wydłużyłaś rozdziały i mam nadzieję, że to jest objętościowe minimum. Oj, co ta Julka się z nimi ma... Czekam na nn! pOZDRAWIAM.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dłuższy rozdział :) Już cię kocham <3 Namąciło się. Mam nadzieję, że sprawa szybko się wyjaśni. Biedny Kendall myśli, że był to jej chłopak :C
    Czekam niecierpliwie na nn :***********
    Pozdrawiam Stelss :***************

    OdpowiedzUsuń

Wydarzenia przedstawione w opowiadaniu są jedynie wytworem mojej wyobraźni i nie miały miejsca w realnym świecie.
Wszelkie zbieżności imion i nazwisk są przypadkowe.
Niektóre informacje zostały zmienione na potrzeby opowiadania.
Enjoy! :D