Rozdział 58



ROZDZIAŁ 58
NEXT DAY
*per. Julki*
Obudziłam się około 10 a.m. i stwierdziłam, że czuję się o wiele lepiej niż wczoraj. Z jednej strony się ucieszyłam, ale z drugiej strony, przeraziła mnie myśl, że będę musiała porozmawiać z Patrycją. Nie chciałam przeprowadzać tej rozmowy, ale wiedziałam, że nie mam wyboru.
Powoli wstałam i poszłam do łazienki. Ubrałam się, uczesałam włosy w kitkę i zeszłam na dół. W salonie siedziała moja siostra. Podeszłam do niej niepewnie i usiadłam obok. Spojrzała na mnie.
- Jak się czujesz? – zapytała z troską.
- Dobrze.
- Skoro tak, to może wreszcie wyjaśnimy sobie wszystko? – zaproponowała.
- Tak, to chyba dobry pomysł.
- Dlaczego nie przyszłaś i ze mną nie porozmawiałaś? Naprawdę lepszym rozwiązaniem było napisanie listu i ucieczka? – zapytała.
- Gdybym przyszła i zaczęła z Tobą rozmawiać, nie powiedziałabym pewnie połowy tego, co w liście. Kiedy pisałam, miałam czas, żeby przemyśleć to, co chcę Ci przekazać. Mogłam coś skreślić, dopisać. W rozmowie nie miałabym takiej możliwości. – powiedziałam zgodnie z prawdą.
- A ta ucieczka?
- Nie było to dobre rozwiązanie, ale po prostu spanikowałam. Bałam się Twojej reakcji po przeczytaniu listu. – przyznałam.
- Nawet nie wiesz, jak przestraszyliśmy się, kiedy uciekłaś. – stwierdziła.
- Przepraszam. Następnym razem tak nie zrobię.
- Obiecujesz?
- Obiecuję. – powiedziałam szczerze, a ona mnie przytuliła. Odwzajemniłam uścisk. Ta ucieczka uświadomiła mi, że nie poradziłabym sobie bez Patrycji. Po powrocie obiecałam sobie, że nigdy więcej nie pójdę nigdzie sama, a przynajmniej nie bez naładowanego telefonu.
Kiedy się od siebie oderwałyśmy, poszłam coś zjeść. Zrobiłam sobie zwykłą kanapkę i zjadłam ją, popijając herbatą, po czym wróciłam do salonu. Podczas mojej nieobecności, do Pati dołączyła Monika. Po chwili z góry zeszły KasiaAga i Dagmara, a kilka minut później BTRBartek i Henry. Było dość zimno, więc wszyscy byliśmy w długich rękawach.

Siedzieliśmy w ciszy, którą przerywał tylko grający telewizor, włączony przez jednego z chłopaków. Wiedziałam, że muszę ich przeprosić, ale nie wiedziałam, jak. Zwykłe „przepraszam” nie wystarczyło. Miałam świadomość, że zrobiłam im duży kłopot. Musiałam wymyślić coś specjalnego na przeprosiny. Nie wiedziałam tylko, co byłoby najodpowiedniejsze. Nie miałam żadnego dobrego pomysłu. Nic nie przychodziło mi do głowy. Chciałam się komuś poradzić, ale Patrycja od razu powiedziałaby reszcie, a z moimi koleżankami z Polski, nie kontaktowałam się od wyjazdu.
Westchnęłam smutno, po czym wstałam i poszłam do pokoju. Wzięłam do ręki telefon i napisałam do mojej, jak mi się wtedy wydawało, przyjaciółki.

Po kilku minutach doczekałam się odpowiedzi, która bardzo mnie zdziwiła, więc czym prędzej odpisałam.
Po paru minutach ponownie dostałam odpowiedź.
Zrobiło mi się przykro. Wiedziałam, że będzie na mnie zła, ale nie myślałam, że do tego stopnia. Nie chciałam końca tej przyjaźni, ale nie mogłam nic zrobić.
Kilka godzin później zasnęłam ze łzami na policzkach.
____________________________________________________________
Hej Kochani!
Nareszcie udało mi się dodać nowy rozdział. Mam nadzieję, że nie gniewacie się za tak długą przerwę. Następny rozdział będzie za dwa dni.
A tutaj zdjęcie Jadzi, żebyście mogli lepiej ją sobie wyobrazić.


Nie wiem czy zagości na blogu na dłużej, więc na razie nie dodaję jej do bohaterów. Napiszcie czy chcielibyście, aby jeszcze kiedyś się pojawiła.
W rozdziale są także podlinkowane stylizacje bohaterów. Stroje dziewczyn wykonałam sama, więc byłabym wdzięczna, gdybyście napisali, co o nich sądzicie.
Do następnego.
Bay ;********************

3 komentarze:

  1. Świetny rozdział, uwielbiam Twojego bloga, jestem twoją największą fanką koleżanka mi go poleciła 2 tygodnie temu i w 2 tygodnie przeczytałam wszystkie 58 rozdziałów <3 :D
    Czekam na kolejny rozdział <3 <3 <3
    ~Twoja fanka Ewelina

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda na to, że Julkę czeka jeszcze cała batalia poważnych rozmów. Jak mówią amerykanie "nawarzyłaś piwa, to je wypij". Zaczynam mieć wrażenie, że Julka jest zbyt mało dojrzała, żeby dawać radę z problemami, jakie stają miedzy nią a jej przyjaciółmi. Nie dziwię się Jadzi, że jest na Julkę śmiertelnie obrażona. Zostawiła przyjaciółkę bez pożegnania, a nawet nie wysłała jej maila z wyjaśnieniami. Nie wiem, jak ja bym się poczuła, gdyby ktoś mnie tak potraktował. Mogę śmiało powiedzieć, że czegoś takiego w ogóle by nie było, gdyby Julka nie zachowała się jak egoistka. Wiem, mocne słowa. Piszę co myślę. Ale musiałabym jeszcze poznać pełną wersję Jadzi i jak ich przyjaźń wyglądała z obu punktów widzenia. Może jakieś małe flashbacki?
    Rozdział świetny! Czekam na nn! pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Za kogo ta Julka się uważa? Za pępek świata? Kto to w ogóle jest? Niech się dziewczyna w końcu ogarnie, bo tylko sobie problemy stwarza, a potem jest załamka, bo nie może sobie poradzić.

    OdpowiedzUsuń

Wydarzenia przedstawione w opowiadaniu są jedynie wytworem mojej wyobraźni i nie miały miejsca w realnym świecie.
Wszelkie zbieżności imion i nazwisk są przypadkowe.
Niektóre informacje zostały zmienione na potrzeby opowiadania.
Enjoy! :D