Rozdział 57


PRZECZYTAJCIE NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!
_______________________________________________________________

ROZDZIAŁ 57
NEXT DAY
*per. Julki*
Obudziłam się około 12 p.m. Nie chciało mi się wstawać, więc postanowiłam, że przeleżę cały dzień w łóżku. Nie miałam na nic ochoty. Bolał mnie brzuch i było mi niedobrze. W dodatku myśl o rozmowie z Patrycją przyprawiała mnie o dreszcze.
Nie byłam gotowa na tę rozmowę. Wszystko, co chciałam powiedzieć, znajdowało się w tamtym liście. Wybrałam taką formę przekazania wszystkiego, ponieważ według mnie, łatwiej jest pisać niż mówić. Pewnie zastanawiacie się, dlaczego tak uważam. Już Wam to wyjaśniam. Uważam tak, ponieważ kiedy się pisze, można coś skreślić lub poprawić, a podczas rozmowy nie ma takiej możliwości. Nie umiałabym powiedzieć Pati tego wszystkiego wprost.
Po kilku minutach takich rozmyślań, zorientowałam się, że prawdopodobnie mam gorączkę. Szybko wyjęłam termometr z szafki nocnej, znajdującej się przy moim łóżku i zmierzyłam temperaturę. Po kilku minutach urządzenie wskazywało, że mam 37,9°C. Niechętnie zwlokłam się z łóżka i poszłam na dół po lek, który zwalczyłby gorączkę.
Na szczęście nikogo nie było. Wzięłam z szafki tabletkę i zażyłam ją, popijając wodą, po czym zrobiłam sobie herbatę i wróciłam na górę. Położyłam się i zasnęłam.

*per. Patrycji*
Od razu po obudzeniu się, czyli około 9:30 a.m. poszłam do pokoju Julki, aby sprawdzić czy znowu nie uciekła. Uchyliłam lekko drzwi. Moja siostra jeszcze spała. Podeszłam i przykryłam ją, bo było zimno, a jej kołdra wylądowała w nocy na podłodze. Odgarnęłam jej włosy z twarzy i wyszłam po cichu, żeby jej nie obudzić.
Poszłam do kuchni, gdzie przyrządziłam sobie płatki z mlekiem i zjadłam je ze smakiem. Następnie pozmywałam i poszłam do pokoju. Jako, że wszyscy jeszcze spali, wzięłam książkę i zaczęłam czytać. Lektura tak mnie wciągnęła, że nawet nie zauważyłam, kiedy Kendall się obudził i zaczął na mnie patrzeć. Zorientowałam się dopiero, kiedy mnie objął. Spojrzałam na niego zdezorientowana.
- Już nie śpisz? – zapytałam.
- Już od dobrej godziny. – zaśmiał się.
- Ups. Troszkę się zaczytałam.
- Właśnie widzę. Aż takie to ciekawe? – spytał, biorąc książkę do ręki.
- Nawet nie wiesz, jak. – powiedziałam, opierając głowę o jego ramię. Po przeczytaniu opisu, oddał mi książkę, pocałował mnie w głowę i poszedł do łazienki, a ja dokończyłam czytanie. Kilka minut później skończyłam czytać całą książkę i postanowiłam, że przy najbliższej okazji kupię drugą część, a następnie wstałam i poszłam do mojej siostry.
Kiedy weszłam do jej pokoju, nadal spała. Zdziwiłam się, bo była 1 p.m., a na szafce nocnej stała herbata, której wcześniej nie było. Podeszłam bliżej i zauważyłam, że obok Julki leży termometr. Przyłożyłam jej rękę do czoła. Było rozpalone. Moja siostra drżała z zimna, więc okryłam ją szczelniej kołdrą i zamknęłam uchylone okno. Potem położyłam obok niej paczkę chusteczek higienicznych i wyszłam.
Poszłam do kuchni, gdzie Monika robiła obiad. Pomogłam jej i zawołałyśmy resztę domowników. Zeszli wszyscy oprócz Julki. Posiłek zjedliśmy w milczeniu. Po obiedzie pozmywałam i poszłam zobaczyć, jak się czuje moja siostra.
Gdy tam weszłam, już nie spała. Leżała na łóżku, opatulona kołdrą, drżąc z zimna. Podeszłam do niej.
- Hej. Jak się czujesz?
- Z-zimno. – wyjąkała.
- Zmierz temperaturę. – poprosiłam, podając jej termometr. Zrobiła to. Po kilku minutach urządzenie pokazywało 38,2°C. – Zaraz weźmiesz tabletkę, a jak temperatura nie spadnie, to pojedziemy do szpitala. – powiedziałam, wychodząc. Po chwili wróciłam z lekiem. Moja siostra połknęła tabletkę, po czym skuliła się, nadal drżąc. Nie wiedziałam, co zrobić, bo nie mogłam bardziej jej okryć. Miałam nadzieję, że tabletka zadziała i gorączka spadnie choć trochę.
Po około godzinie, sprawdziłam to. Rzeczywiście, temperatura zmalała, a Julka wyglądała lepiej. Odgrzałam jej obiad i przyniosłam do pokoju. Zjadła tylko połowę, ponieważ nie miała apetytu. Potem znowu poszła spać. Dla niektórych mogłoby wydać się dziwne, że młoda przespała prawie cały dzień, ale ja wolałam, aby przespała chorobę i nie męczyła się.
Kiedy zasnęła, poszłam do pokoju i zaczęłam czytać nową książkę. Czytałam do około 9 p.m. Później poszłam się umyć i przebrać w pidżamę, a następnie położyłam się i zasnęłam.
________________________________________________________________

Hej!
Bardzo Was przepraszam za to, że ostatnio nie było rozdziału, ale Blogger odmówił mi posłuszeństwa. W ramach rekompensaty, jutro dodam jeszcze jeden rozdział, a jeśli będziecie chcieli, to niedługo możemy zrobić maraton rozdziałów.
Zmieniłam niektóre zdjęcia w zakładce „Bohaterowie”, więc zachęcamy do zapoznania się z postaciami.
Przypominam również o zakładce „Zapytaj bohatera”, gdzie otrzymacie odpowiedzi na nurtujące Was pytania, dotyczące bloga.
Do następnego.
Bay ;**********************

1 komentarz:

  1. Taa... I zdecydowanie można uniknąć w liście niezręcznej ciszy.
    Julka dostała gorączki, kiedy akurat miała bardzo poważnie porozmawiać? Objawy psychosomatyczne jak nic. Oczywiście nie mówię, że noc spędzona na chodniku nie miała z tym nic wspólnego, ale pomyślmy logicznie... ona po prostu nie wytrzymuje.
    A temperatura rośnie... No pięknie... te czekamy aż to minie i w końcu odważy się porozmawiać.
    Rozdział świetny! Czekam na nn! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Wydarzenia przedstawione w opowiadaniu są jedynie wytworem mojej wyobraźni i nie miały miejsca w realnym świecie.
Wszelkie zbieżności imion i nazwisk są przypadkowe.
Niektóre informacje zostały zmienione na potrzeby opowiadania.
Enjoy! :D