Rozdział 53


Przypominam o zakładce „Zapytaj bohatera”!
__________________________________________________________________________________

ROZDZIAŁ 53


NEXT DAY
*per. Moniki*
Obudziłam się około 10:00 na podłodze. Dziewczyny jeszcze spały. Wstałam i poszłam do łazienki, w celu wykonania porannych czynności oraz ubrania się. Kiedy już to zrobiłam, poszłam do kuchni i zrobiłam sobie śniadanie. Zjadłam je ze smakiem, po czym poszłam do ogrodu.
Położyłam się na trawie i zaczęłam rozmyślać. Przede wszystkim o mnie i o Loganie. Mimo, że tego nie okazywałam, strasznie bolało mnie to, że brunet jest z Jessicą. Nadal go kochałam. Chciałam jednak jego szczęścia, więc, pomimo próśb dziewczyn, postanowiłam wyjechać z Los Angeles jeszcze dziś. Ciężko było mi zostawić przyjaciół, ale nie zniosłabym widoku Logana i Jessici razem.
Podczas myślenia o tym, w moich oczach pojawiły się łzy. Myśląc, że wszyscy jeszcze śpią, dałam im upust. Zaczęły lecieć po moich policzkach.
- Dlaczego płaczesz? – usłyszałam czyjś szept. Poderwałam się ze strachu i szybko spojrzałam na drzwi, z których dochodził głos. Stał tam Logan. Szybko otarłam łzy.
- Ja… nic się nie stało, nie przejmuj się. – powiedziałam, po czym wbiegłam do domu, wymijając go. Pobiegłam do mojego dawnego pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz, po czym osunęłam się po nich. Schowałam twarz w dłonie, zaczynając cicho szlochać. Nie wiem, ile tak siedziałam. Z transu wyrwało mnie pukanie do drzwi.
- Monika, jesteś tam? – usłyszałam Patrycję.
- Y-yhy. – szepnęłam, łamiącym się głosem. Wstałam z podłogi i otworzyłam drzwi, tym samym wpuszczając moją przyjaciółkę do pokoju.
- Co się stało? – zapytała, zamykając drzwi.
- J-ja…. wyjeżdżam. – szepnęłam, nie patrząc na Pati.
- Dlaczego? Obiecałaś, że się zastanowisz.
- Zastanowiłam się. Doszłam do wniosku, że… nie zniosę widoku Logana i Jessici.
- Jessici i Logana?
– zapytała zdziwiona.
- Tak. Przecież są razem, prawda?
- Jak to są razem?
– Patrycja była coraz bardziej zdziwiona.
- A nie są? – spytałam z nadzieją.
- Nie wiem. Zapytam go.
- Nie!
– zaprotestowałam. – Nie chcę, żeby się domyślił. – wyjaśniłam.
- No… dobrze. Wiesz… Logan chciał z Tobą o czymś porozmawiać. Zawołać go?
- Tak. To chyba dobry pomysł, żebyśmy porozmawiali.
– powiedziałam po chwili zastanowienia. Patrycja uśmiechnęła się, próbując dodać mi otuchy, po czym wyszła. Po kilku minutach natomiast, pojawił się Logan.

*per. Logana*
Kiedy Patrycja powiedziała mi, że Monika chce ze mną porozmawiać, od razu poszedłem do brunetki. Siedziała na łóżku ze spuszczoną głową. Włosy zakrywały całą jej twarz. Nie wiedziałem, jak mam się zachować. Powoli podszedłem do niej i usiadłem obok. Siedzieliśmy tak przez kilka minut, nie odzywając się.
- Dlaczego płakałaś? – szepnąłem.
- Nieważne. O czym chciałeś ze mną porozmawiać? – zapytała, podnosząc wzrok.
- O nas. – powiedziałem cicho, nie odrywając wzroku od podłogi.
- O nas? – wyraźnie się zdziwiła.
- Tak. Już od dawna chciałem Ci to powiedzieć, ale nie wiedziałem, jak.
- Co powiedzieć? – spytała, jakby przestraszona. Podniosłem na nią wzrok. Rzeczywiście, w jej oczach widać było nutkę strachu.
- Nie bój się, to nic złego. – powiedziałem, lekko się do niej uśmiechając.
- Dobrze, mów. – patrzyła na mnie z wyczekiwaniem. Nie umiałem ubrać tego wszystkiego w słowa. Emocje wzięły górę. Pocałowałem ją. Przez kilka sekund odwzajemniała mój pocałunek, ale po chwili odsunęła się ode mnie, odwracając wzrok.
- Co się dzieje? – zapytałem, patrząc na nią.
- Logan… nie możemy. – powiedziała, wstając.
- Ale dlaczego?
- Bo jesteś z Jessicą. – stwierdziła.
- Że co?! Kto Ci tak powiedział?! – krzyknąłem zszokowany.
- Przecież ona Cię podrywała. Potem dodałeś ten wpis na Twitterze, o Twojej miłości, a w kuchni Jessica powiedziała mi, że jesteś jej. – powiedziała.
- Słucham?! Zresztą, nieważne! Ten wpis był o Tobie. – wyznałem. Odwróciła się i spojrzała na mnie.
- Naprawdę? – spytała zaskoczona.
- Tak, ja… strasznie za Tobą tęskniłem, kiedy wyjechałaś. Nie wiem, co odbiło Jessice, ale możesz być pewna, że nic do niej nie czuję i nigdy z nią nie byłem. Kocham tylko Ciebie. – powiedziałem, patrząc jej prosto w oczy. Po chwili przybliżyłem się do niej i ponownie ją pocałowałem. Tym razem, nie odsunęła się. Oderwaliśmy się od siebie po kilku sekundach.
- Ja Ciebie też. – wyszeptała.
- Zostaniesz moją dziewczyną? – zapytałem niepewnie.
- Tak. – powiedziała z uśmiechem. Odwzajemniłem go, po czym przytuliłem ją. Byłem strasznie szczęśliwy. Nie chciałem już nigdy jej puszczać.
Kiedy powiedzieliśmy o tym naszym przyjaciołom, ucieszyli się. Monika natomiast postanowiła, że zostaje z nami w Ameryce, co jeszcze bardziej nas ucieszyło.
Tej nocy Monia spała u mnie. To był najlepszy dzień w moim życiu
.
__________________________________________________________________
Do następnego.
Bay ;********************************

4 komentarze:

  1. Podłoga to nowe określenie na łóżko? Chyba, że to jakaś akcja prostowania pleców, to rozumiem. I tak wiem o co chodzi. Tylko żartuję. Oj dziewczyno, olej Jessicę. Ona nic nie znaczy. Chyba, że znaczy. Ale i tak jest dla mnie "tą trzecią".
    I komu przyszło Moniczkę pocieszać? Loganowi we własnej osobie! Przyszło, ale nie powiem, żeby się udało.
    A może jednak się udało? Dzięki komu? Dzięki Patrycji!
    No, to sobie wyjaśnili i wszyscy są zadowoleni!
    Rozdział super! Czekam na nn! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej!
      Zostawiłam wczoraj coś u Ciebie na blogu ;-) Tak tylko informuję xD
      Pozdrawiam, Domi.

      Usuń
    2. Wiem i dziękuję.
      PS. O, zmieniłaś szablon.
      Anonim, bo piszę z pracy.

      Usuń
    3. Zmieniłam, bo tamten jakoś nie przypadł mi do gustu ;-)
      Pozdrawiam, Domi.

      Usuń

Wydarzenia przedstawione w opowiadaniu są jedynie wytworem mojej wyobraźni i nie miały miejsca w realnym świecie.
Wszelkie zbieżności imion i nazwisk są przypadkowe.
Niektóre informacje zostały zmienione na potrzeby opowiadania.
Enjoy! :D