Rozdział 33



ROZDZIAŁ 33 cz. 1
*per. Julki*
Obudziłam się o 8:00. Zdziwiłam się, bo poszłam spać o 23:00, a potem przez godzinę wierciłam się na łóżku, zanim zasnęłam. Poszłam spać tak późno, bo przez 2 godziny uspokajaliśmy wkurzonego Dustina. Nie wiem, o co się tak wkurzył. Przecież to nie nasza wina, że wybrał wyzwanie. Mógł wybrać prawdę. Poza tym, miałam dziwne wrażenie, że coś się dzisiaj stanie. Po chwili zeszłam na dół. Wszyscy już tam byli i krzątali się po kuchni. Nawet chłopacy!
 - Co wy robicie? – spytałam.
 - Sprzątamy. – odparli chórem.
 - Aaaahaaaa. Dziewczyny, dzisiaj jest dzień znęcania się nad chłopakami? – zapytałam, a chłopacy spojrzeli na mnie złowrogo.
 - Nie, a dlaczego pytasz? – spytała mnie Aga.
 - No wiesz, w końcu niecodziennie widzę dobrowolnie sprzątających chłopaków. – powiedziałam.
 - No wiesz, w końcu niecodziennie zdarza się taka okazja. – stwierdził Carlos, za co dostał od chłopaków w łeb.
 - Jaka okazja? – zapytałam zaciekawiona.
 - Żadna okazja. Tak mi się tylko powiedziało. – stwierdził Los, a chłopacy popatrzyli na niego z żądzą mordu w oczach. Ja natomiast wzięłam sobie jabłko i poszłam do mojego pokoju. Na schodach usłyszałam jeszcze tylko, jak chłopaki drą się na Carlosa.
*per. Kendalla*
Jak tylko Julka wyszła z kuchni, zacząłem drzeć się na Carlita:
 - Oszalałeś czy co??!!
 - No co? Ja nie umiem kłamać.
 - Stary, ty jesteś aktorem. – stwierdził, jak zwykle opanowany, Logan.
 - Tak. Na planie jestem aktorem, ale w domu jestem po prostu sobą. – powiedział Carlos.
 - Dobra, uspokójcie się, bo trzeba jechać na zakupy, a dzisiaj wszystko ma być perfekcyjnie, jasne?!?! – wydarła się na nas Aga. No dobra, jej to ja się boję.
 - Dobra, to kto jedzie po zakupy? – spytała Pati.
 - No jak to „kto”? Ty i Kendall. – powiedział James, jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.
 - Nie. Ja nie jadę. – powiedziała Patrycja.
 - Czemu? – zapytał Logan.
 - Temu, że trzeba zrobić jeszcze spaghetti bolonese. – stwierdziła Pati.
 - Przecież my możemy zrobić to głupie spaghetti. – powiedziała Monia.
 - Tak, na pewno. Jak ostatnio zrobiłyście mi je na obiad, to prawie się przez was zatrułam. – powiedziała Pati.
 - Co zrobiły? – spytałem rozbawiony.
 - Nie sprawdziły daty ważności mięsa i dodały je do spaghetti.
 - Ojejku. Raz nam się zdarzyło. – powiedziała Monia, a Pati westchnęła i powiedziała:
 - Dobra, pojadę na te zakupy, ale ty Logan, nadzorujesz pracę w kuchni.
 - Dobra, nie ma sprawy. – powiedział Logan, a Pati poszła po torebkę. Już po chwili siedzieliśmy w samochodzie i jechaliśmy do sklepu.
 - Ej, jak myślisz? Nasz plan wypali? – zapytałem, tym samym przerywając ciszę.
 - Nie mam pojęcia, ale jak Julka dowie się, po co to zrobiliśmy, to nas wszystkich pozabija. – odparła Patrycja.
 - Tak. Pewnie tak, ale robimy to dla jej dobra. – powiedziałem, a Pati mi przytaknęła. Po chwili jednak, spytała:
 - Jak myślisz, jak radzą sobie dziewczyny?
 - Pod wodzą Logana? Pewnie nie mamy już domu. – stwierdziłem, a ona popatrzyła na mnie z przerażeniem w oczach. – Żartuję. – powiedziałem rozbawiony jej miną, po czym zacząłem się śmiać.
 - Tak, bardzo śmieszne. – powiedziała Patrycja i odwróciła głowę w stronę okna. – Mam na ciebie focha. – stwierdziła po chwili milczenia.
 - Co? Czemu? – zapytałem, ale Patrycja milczała. – Ej. No ej! – krzyknąłem, ale nic to nie dało, więc zamknąłem się i czekałem, aż Pati sama się odezwie. Po jakichś pięciu minutach, usłyszałem:
 - Daleko jeszcze do tego sklepu?
 - O! To już nie masz na mnie focha? – spytałem.
 - Daleko czy nie?! – krzyknęła na mnie Pati, a ja aż podskoczyłem.
 - Już dojeżdżamy. – powiedziałem, a wtedy zadzwonił telefon Patrycji.
 - O matko!! – wrzasnęła Patrycja.
 - Co się stało? – zapytałem wystraszony.
 - Dzwoni Logan. – szepnęła Pati ze strachem.
______________________________________________________________________

Po pierwsze: przepraszam za ten , jak dla mnie, krótki i bezsensowny rozdział. A po drugie: jak myślicie? Co Logan powie Patrycji? Odpowiedzi piszcie w komentarzach.
4 komcie = nowy rozdział
Do następnego.
Bay ;************

6 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Za krótki ale super! Czczego chce ten Logan? Czekam na nn :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwsze nie lubię jak ktoś dzieli rozdziały/notki na części. To wkurzyło mnie już przy samym linku. Jeśli potrzebujesz więcej czasu, żeby napisać, ok. Ja poczekam. Inni pewnie też. Nie rób niczego pod presją, bo nikt tego nie lubi.
    A co do rozdziału... Siedzi mi w głowie jeden fragment. Logan dowodzi = dom w ruinach. No może nie tymi słowami, ale ja to tak zrozumiałam. No wiesz co? Za kogo Ty masz naszego Logana? Wiem, że Logan oznacza "głaz" (chyba), ale bez przesadyzmu. Pozostało mi tylko czekam na nn! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju,. Ominęło mnie trochę, ale nadrobiłam spokojnie ;)
    Ciekawe co chciał Logan. Reakcja Pati najlepsza. Żeby czasem nie wyleciała z tego samochodu XD
    Skończ już męki Julki i niech spotka się z Henrym ;)
    Mam nadzieję, że pomału zacznie iskrzyć jeszcze mocniej pomiędzy Kendallem, a Pati ;)
    Czekam niecierpliwie na nn :********
    Pozdrawiam Stelss :**********

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejka :) Nominuję cię do LBA, więcej u mnie: http://opowiadaniaobigtimerush.blogspot.com/2014/09/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  6. ojej trochę się tu działo :) Rozdział świetny :) czekam nn:*
    wolnej chwili zapraszam do siebie:)

    OdpowiedzUsuń

Wydarzenia przedstawione w opowiadaniu są jedynie wytworem mojej wyobraźni i nie miały miejsca w realnym świecie.
Wszelkie zbieżności imion i nazwisk są przypadkowe.
Niektóre informacje zostały zmienione na potrzeby opowiadania.
Enjoy! :D