ROZDZIAŁ 16
*per. Julki*
Kiedy tylko
Pati poprosiła mnie o to, żebym wywaliła Kendalla natychmiast zeszłam do salonu
i to zrobiłam.
- Kendall!!!! –
darłam się wściekła już na schodach.
- Tak? –
zapytał chyba trochę wystraszony.
- Wyjdź stąd!
- Ale czemu… Co
ja….
- Po prostu
wyjdź stąd!!!!! Chłopaki Wy możecie zostać, ale jego nie chcę tutaj widzieć.
Wynocha!!!! – krzyknęłam i wyrzuciłam go za drzwi. Kiedy chłopaki spytali co
takiego Kendall zrobił, powiedziałam im, żeby jemu się zapytali. Wtedy oni
powiedzieli, że też już pójdą, a ja pędem wbiegłam do pokoju Patrycji.
*per. Kendalla*
Kiedy byłem u
Patrycji zadzwonili do mnie rodzice. Znowu chcieli zeswatać mnie z Victorią
Justice, ale ja tego nie chciałem, dlatego wykrzyczałem im to przez telefon. Po
chwili zjawiła się Julka:
-
Kendall!!!!!!!!!– darła się już na schodach.
- Tak? –
spytałem przestraszony, bo bałem się, że Patrycji coś się stało.
- Wyjdź stąd! –
krzyknęła na mnie.
- Ale czemu… Co
ja… - jąkałem się, bo nie wiedziałem, dlaczego ona wyrzuca mnie z domu.
- Po prostu
wyjdź stąd!!!!! Chłopaki, Wy możecie zostać, ale jego nie chcę tutaj widzieć.
Wynocha!!!!! – krzyknęła i wyrzuciła mnie za drzwi. Wtedy postanowiłem się
przejść i pomyśleć, co zrobiłem, że mnie wyrzuciła. Posklejałem wszystkie fakty
w całość. Była w pokoju Patrycji, potem przyszła wściekła i mnie wyrzuciła,
czyli to Patrycja kazała jej mnie wyrzucić. Ale co zrobiłem? A może Patrycja
usłyszała moją rozmowę przez telefon i pomyślała, że rozmawiam o niej z chłopakami?
Czyżby jednak jej na mnie zależało? Z takimi myślami doszedłem do hotelu, w
którym się z chłopakami zatrzymaliśmy. Kiedy wszedłem do pokoju chłopacy już
tam byli i o czymś zawzięcie dyskutowali. Nie wiedziałem o czym, więc się nie
wtrącałem. Jednak oni zatrzymali mnie i Logan zapytał:
- Kendall, co
zrobiłeś, że Julka Cię wyrzuciła?
- Złożyłem w
całość wszystkie fakty i już chyba wiem, dlaczego.
- To mów!!!!! –
wrzasnęli na mnie wszyscy razem.
- Więc tak:
Julka była u Patrycji, a potem przyszła wściekła i mnie wyrzuciła……
- No i? –
przerwał mi James.
- Daj mi
dokończyć. Julka przyszła wściekła od Pati i mnie wyrzuciła, więc pomyślałem,
że może Patrycja usłyszała moją rozmowę przez telefon i pomyślała, że rozmawiam
z Wami o niej. Ale jeśli rzeczywiście tak było, to nasuwa się jedno pytanie:
czyżby jej jednak na mnie zależało?- spytałem ich, bo nie wiedziałem, co o tym
wszystkim myśleć.
- Wow – tyle
tylko zdołali wykrztusić, więc poszedłem już spać, bo dzisiaj nie damy rady już
nic wymyśleć.
*per. Patrycji*
Kiedy chłopacy
poszli, ja nadal nie mogłam się uspokoić. Przede wszystkim dlatego, że nie
mogłam uwierzyć w to, co powiedział o mnie Kendall. Zanim to powiedział, mógł
pomyśleć, że mogę to usłyszeć, zwłaszcza jeśli krzyczał. Ale teraz przynajmniej
miałam pewność, że on mnie nie kocha. Moje rozmyślania przerwał głos Kasi:
- Pati, gdzie
trzymasz walizki? - spytała, bo z
dziewczynami próbowały mnie spakować.
- Na samym
dole, w szafie z ubraniami. – powiedziałam. Dziewczyny chwilę poszperały w
szafie i Monia powiedziała:
- A tak. Jest.
– Po chwili byłam już spakowana i razem z Julką jechałyśmy na lotnisko. Po
drodze Julka wysłała SMS-a do Logana, że za chwilę wylatujemy do Chicago.
*per. Kendalla*
Kiedy już
zasypiałem usłyszałem, jak ktoś mnie woła. Oczywiście był to Logan, no bo
któżby inny.
-
Kendall!!!!!!!!! Kendall!!!!!!! – wydzierał się jak opętany.
- Czego chcesz?
– spytałem niezbyt miło.
- Julka właśnie
napisała mi, że wraz z Patrycją mają zaraz samolot do Chicago. – powiedział, a
ja natychmiastowo zacząłem się ubierać.
- Tak coś
czułem, że będziesz chciał jechać na lotnisko, dlatego chłopaki czekają w
samochodzie.
- Dzięki Logan.
– powiedziałem i już po chwili jechałem z nimi na lotnisko.
*per. Patrycji*
Kiedy byłyśmy z
Julką na lotnisku ktoś nas zatrzymał. Okazało się, że to chłopcy z BTR chcą się
z nami pożegnać. Uścisnęłam wszystkich oprócz Kendalla. Wtedy on zapytał:
- Pati, co się
stało? Dlaczego wyrzuciłaś mnie dzisiaj z domu i dlaczego się do mnie nie
odzywasz, co? – kiedy o to spytał, na szczęście usłyszałam komunikat, że musimy
już iść, więc wzięłam Julkę za rękę i poszłyśmy do samolotu. Tam od razu
zasnęłam. Obudził mnie komunikat o lądowaniu, więc szybko zapięłam mi i Julce
pasy i po chwili byłyśmy w Chicago. Kiedy wysiadłyśmy, podbiegłyśmy do wujka,
który po nas przyjechał i pojechałyśmy do domu się rozpakować.
*per. Kendalla*
Kiedy byliśmy
na lotnisku wszyscy podeszliśmy do Patrycji i Julki. Patrycja uściskała
wszystkich oprócz mnie, więc zapytałem:
- Pati, co się
stało? Dlaczego wyrzuciłaś mnie dzisiaj z domu i dlaczego się do mnie nie
odzywasz, co? – wtedy na moje nieszczęście usłyszeliśmy komunikat, który mówił,
że dziewczyny muszą już iść. Kiedy już usłyszeliśmy ten przeklęty komunikat,
Pati wzięła Julkę za rękę i poszły do samolotu. Kiedy się odwróciłem chłopaków
już nie było. Okazało się, że czekali na mnie w samochodzie. Jak tylko wsiadłem
Carlos zapytał:
- No i co?
Dowiedziałeś się wreszcie, dlaczego Pati jest taka dla Ciebie?
- Nie, bo
usłyszeliśmy komunikat, że Pati i Julka muszą już iść. – powiedziałem smutno.
Oni chyba to zauważyli, bo już więcej tego dnia się do mnie nie odezwali, a ja
siedziałem cały czas w pokoju i rozmyślałem o mnie i o Patrycji. Nawet nie
wiem, kiedy zasnąłem.
*per. Patrycji*
Kiedy tylko się
rozpakowałyśmy, pojechałam z wujkiem do szpitala i poszłam do Bartka. Kiedy
tylko przy nim usiadłam i wzięłam go za
rękę on otworzył oczy. - Bartek!!!!! – krzyknęłam najgłośniej
jak umiałam i mocno uściskałam mojego kuzyna. Wujek wraz z lekarzem wbiegli do
sali myśląc, że stało się coś złego, ale jak tylko zobaczyli Bartka z otwartymi
oczami uśmiechnęli się od ucha do ucha, a wujek zadzwonił po ciocię. Już po
chwili wszyscy pakowaliśmy torbę Bartka, bo okazało się, że może już wyjść ze
szpitala, ale ma brać leki. Gdy byliśmy w domu powiedziałam Bartkowi, co się
stało, kiedy wyjechał, a on tak wkurzył się na Kendalla, że chciał zaraz do
niego zadzwonić i wygarnąć mu, co o tym wszystkim myśli. Ale ja, przy małej
pomocy Julki, odwiodłam go od tego pomysłu. Po chwili usłyszałam dzwonek mojego
telefonu. Okazało się, że dzwonił Kendall. Natychmiast wyciszyłam telefon, bo
nie chciałam go nawet słyszeć. Nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem, ale po
tym, co mi zrobił, nie chcę go znać.
- Kto dzwonił?
– zapytała Julka.
- A jak
myślisz? – spytałam ją, bo powinna się już domyślać.
- Kendall. –
bardziej stwierdziła niż zapytała.
- Aha. –
odpowiedziałam, bo nie chciało mi się z nimi gadać. Szybko poszłam do pokoju,
bo zbierało mi się na płacz. Odkąd Bartek powiedział, że to ślepa miłość,
płakałam coraz częściej. Potem wyszło to z Kendallem i znów coraz częściej
płakałam. W samolocie, kiedy wsiadaliśmy zdołałam jakoś się opanować, ale tutaj
już nie mogłam. Szybko przebrałam się w piżamę i położyłam się spać. Kendall
jeszcze parę razy próbował się do mnie dodzwonić, ale nie odbierałam. W końcu
zasnęłam.
*per. Kendalla*
Kiedy
dojechaliśmy do hotelu, od razu poszedłem do swojego pokoju i zadzwoniłem do
Patrycji, bo chciałem się dowiedzieć, czy bezpiecznie doleciały samolotem na
miejsce. Jednak ona nie odbierała. W takim razie spróbowałem dodzwonić się do
Julki. Jednak ona też nie odbierała. Wtedy naprawdę zacząłem się o nie martwić.
Bałem się, że był jakiś wypadek i nie doleciały bezpiecznie na miejsce. Albo,
że (nie daj Boże) nie żyją. Nie przeżyłbym, gdyby coś stało się Patrycji.
Zabiłbym się na miejscu. Szybko poszedłem do chłopaków, bo musiałem się komuś
wygadać.
- Chłopaki,
dziewczyny nie odbierają telefonów. Boję się, że coś im się stało.-
powiedziałem, a Logan zadzwonił do Julki.
- Cześć Julka.
(…) Wszystko dobrze? (...) Doleciałyście bezpiecznie do Chicago? (…) A jak tam
Pati? (…) To dzwoń do mnie jakby coś się działo, okay? (…) Dobra, to pa. (…). –
kiedy skończył rozmawiać patrzyłem na niego jak na wariata.
- I co? –
spytałem go po chwili milczenia.
- Wszystko u
nich dobrze. Doleciały bezpiecznie, Bartek się obudził i wszyscy są już
bezpiecznie w domu. Patrycja śpi, a ona siedzi z Bartkiem w salonie. Coś
jeszcze chcesz wiedzieć? – opowiedział całą swoją rozmowę z Julką.
- To czemu od
Ciebie odebrała, a ode mnie nie chciała, co?
- Tego nie
wiem, ale podejrzewam, że przez to, co zrobiłeś wtedy Patrycji. Powiedziała
też, że codziennie będzie dzwonić i opowiadać mi jak minął im dzień, a w razie
gdyby coś się działo, też będzie mnie o tym informować. Powiedziała jeszcze,
żebyś dzisiaj nie dzwonił już do Patrycji i jej nie męczył, bo jest zmęczona po
podróży.- nie mogłem uwierzyć w to, co przed chwilą powiedział. Po chwili
zadzwonił mi telefon. Okazało się, że to była…
*per. Patrycji*
Kiedy zasnęłam
miałam okropne koszmary. Po godzinie snu obudziłam się z płaczem. Postanowiłam
zadzwonić do Kendalla, ale po chwili odmyśliłam się, bo przypomniałam sobie, co
o mnie powiedział. Kendall już do mnie nie dzwonił, ale ja zastanawiałam się,
czy do niego nie zadzwonić i mu nie wybaczyć. Wybaczyłabym mu, ale od tej pory
trzymałabym się od niego na dystans, bo nie chciałam, żeby znowu mnie
skrzywdził. Po chwili zdecydowałam się,
czy wybaczyć Kendallowi, czy jednak nie.
_________________________________________________________________
Jak myślicie?
Pati wybaczy Kendallowi czy może jednak nie? Odpowiedzi piszcie w komentarzach.
A teraz mały szantażyk:
4 komentarze = nowy
rozdział
Czekam na
komentarze i do następnego.
Bay ;*******
Nie za dużo tych wykrzykników, po tym Kendallu? Myślę, że sie pogodzą. A raczej na to liczę. No cóż... Czekam.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że się pogodzą. Fajny z nich byłby paring. Trzymam za nich kciuki.
OdpowiedzUsuńCzekam <3
Sądzę że się pogodzą. Super rozdział czekam na następny. Zapraszam do mnie: http://welcome-in-my-lifeee.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńIle będziesz ich jeszcze męczyła??? Niech się już pogodzą. Niech Pati mu wybaczy i niech wreszcie będą razem *.*
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na nn :*************
Pozdrawiam Stelss :*********